Patryk Czarnowski: Wierzyliśmy do końca, że zdobędziemy złoty medal

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Patryk Czarnowski (z lewej)
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Patryk Czarnowski (z lewej)

Skra Bełchatów w miniony weekend po raz dziewiąty została mistrzem Polski. Dla Patryka Czarnowskiego jest to trzeci złoty krążek, wcześniej dwukrotnie sięgał po medal z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Mimo że ZAKSA Kędzierzyn-Koźle brylowała w lidze podczas całej rundy zasadniczej, mistrzostwo Polski w tym roku wywalczyli siatkarze PGE Skry Bełchatów . Bełchatowianie w finale pokonali graczy z Opolszczyzny 3:0 i 3:1. Patryk Czarnowski , który wcześniej reprezentował barwy ZAKSY, po medal sięgnął trzeci rok z rzędu. - Można powiedzieć, że jestem złotym talizmanem. Bardzo się cieszę, że pomimo zmiany barw klubowych udało mi się zdobyć trzecie złoto z rzędu. Bardzo dziękuję zespołowi, bo trzeba o tym powiedzieć, że ten sezon był bardzo ciężki. Polska liga się powiększyła, rozegraliśmy wiele spotkań, do tego musieliśmy ogarnąć jeszcze Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata itd. Gratuluję przede wszystkim mojemu zespołowi ciężkiej pracy, wytrwałości i wiary do końca, bo pomimo tego, że ZAKSA praktycznie do końca brylowała w lidze, wierzyliśmy, że potrafimy z nimi wygrać i tego dokonaliśmy - mówi środkowy.

Co według Patryka Czarnowskiego było kluczem do zwycięstwa Skry w tej lidze? - Mieliśmy dobrze dobrany skład charakterologicznie. Mieliśmy super armaty i na skrzydłach i na środku. Do tego dobrą atmosferę pracy i przede wszystkim wiarę do końca, że możemy sięgnąć po ten medal - dodaje zawodnik.

Nie od dziś wiadomo, że złoto najlepiej smakuje we własnej hali. Bełchatowianom przyszło świętować na wyjeździe. - Dla mnie ten medal smakuje tak samo. Takie są reguły gry. Na polu przeciwnika było bardzo ciężko wydrzeć ten tytuł, bo przy pełnej, głośnej hali. ZAKSA grała u siebie i widać było po zagrywkach, że mocniej atakowali. Zrobili nam sześć asów serwisowych w jednym secie, gdzie czasem się to w ogóle nie zdarza w meczu. Cieszę się, że wytrwaliśmy do końca i że potrafiliśmy odwrócić losy tego meczu od drugiego seta.

Środkowy Skry w swojej karierze zawodniczej ma już na koncie trzynaście medali mistrzostw Polski i spokojnie możemy go nazwać kolekcjonerem (trzy razy złoto, cztery razy srebro, sześć razy brąz). - Ja już sam nie wiem ile ich mam, chyba trzynaście albo czternaście - nie pamiętam! Wciąż na to pracuję i się staram - zakończył skromnie Czarnowski.

ZOBACZ WIDEO Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"

Komentarze (0)