Liga Narodów: Polacy pokonali ekipę Stephane'a Antigi

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Reprezentacja Polski mężczyzn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Reprezentacja Polski mężczyzn

Reprezentacja Polski straciła pierwszego seta w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów. Biało-Czerwoni pokonali ostatecznie prowadzoną przez Stephane'a Antigę Kanadę 3:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dwóch zwycięstwach przed polską publicznością, najpierw w Katowicach z Koreą Południową, a następnie w Krakowie nad Rosją, Biało-Czerwoni przystąpili do trzeciego spotkania. Po trzech meczach towarzyskich (w tym jednym bez publiczności), w oficjalnym starciu mieli okazję zagrać z Kanadą, prowadzoną przez Stephane'a Antigę, który dokładnie cztery lata temu zaczynał swoją pracę z reprezentacją Polski.

Początek niedzielnej potyczki nie był zbyt efektowny. Obie ekipy rozpoczęły nerwowo, popełniając błędy, szukając odpowiedniego rytmu.

Zagrywka Polaków nie sprawiała takiego problemu Kanadyjczykom, jak dzień wcześniej Rosjanom. W końcu jednak Bartłomiej Lemański zaliczył serię, utrudniając rywalom odpowiednie przyjęcie, dzięki czemu Biało-Czerwoni zdołali odskoczyć na kilka punktów.

Dzięki dobrej i przede wszystkim skutecznej grze na prawym skrzydle Damiana Schulza, przewaga utrzymała się do samego końca. Antiga wpuścił na boisko nawet Nicholasa Hoaga, którego nie było podczas całych przygotowań do Ligi Narodów. Ten ruch jednak nic nie dał.

ZOBACZ WIDEO Kadrowicze zadowoleni z pracy z Vitalem Heynenem. "Jest bardzo oryginalnym trenerem"

Druga partia przyniosła jeszcze więcej emocji. Żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie przewagi. Walka toczyła się punkt za punkt. Kanadyjczycy doprowadzili do pierwszej piłki setowej, Biało-Czerwoni wybronili się po dłuższej akcji. Następnie zatrzymali rywali potrójnym blokiem, a na koniec wyborną zagrywką popisał się Jakub Kochanowski, a nie był w stanie jej przyjąć Jason DeRocco.

Od początku trzeciej partii Kanadyjczycy zaczęli ryzykować na zagrywce. Ryan Sclater błysnął w tym elemencie, dzięki czemu goście odskoczyli i powoli zaczęli powiększać przewagę. Widmo pierwszego przegranego seta w tegorocznej Ligi Narodów zaczęło być coraz poważniejsze.

Biało-Czerwoni rzucili się do odrabiania strat, zniwelowali je do jednego punktu. Publiczność poderwała się. Jednak w końcówce więcej szczęścia i zimnej krwi zachowali Kanadyjczycy. W ostatniej akcji zablokowali Kochanowskiego, który pozbawił ich wygranej w drugiej odsłonie.

Vital Heynen i jego podopieczni szybko wyciągnęli wnioski z przegranego seta. Grali uważniej, cierpliwiej i... skuteczniej. Na dobre przejęli inicjatywę, nie pozwalając na odebranie jej sobie przez Kanadyjczyków, którzy złapali wiatr w żagle i nadal dobrze zagrywali. Na niewiele się to zdało. Polacy sięgnęli po trzecią wygraną w tegorocznej edycji Ligi Narodów.

Polska - Kanada 3:1 (25:21, 26:24, 21:25, 25:17)

Polska: Schulz, Drzyzga, Lemański, Kochanowski, Śliwka, Kubiak, Zatorski (libero) oraz Konarski, Łomacz, Nowakowski, Szalpuk.

Kanada: TJ Sanders, Van Berkel, DeRocco, Gunter, Vigrass, Maar, Bann (libero) oraz Hoag, Sclater, Walsh, Marshall.

Źródło artykułu: