Jeśli ktoś spodziewał się trudnej przeprawy reprezentantek Polski na zakończenie turnieju w Apeldoorn, czekała go niespodzianka. Biało-Czerwone po porażkach z Holandią i Brazylią, odniosły trzecie zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Narodów, kończąc tym samym grupę z bilansem 1-2.
Już początek czwartkowej potyczki pokazał, jak wyraźna jest przewaga Biało-Czerwonych nad rywalkami, którym co prawda dwa dni wcześniej udało się ugrać seta z Brazylijkami.
Polki błyskawicznie odskoczyły po skutecznych atakach Malwiny Smarzek. Do kuriozalnej sytuacji doszło przy stanie 6:2. Podopieczne Jacka Nawrockiego nie wyprowadziły akcji, więc piłkę na drugą stronę przebiła libero Agata Witkowska, Koreanki ani drgnęły. Choć były wściekłe same na siebie, nie potrafiły tego przełożyć na swoją grę. Druga część seta upłynęła pod znakiem bloku Agnieszki Kąkolewskiej.
Kiedy tak dobrze funkcjonowały wszystkie elementy, Marlena Pleśnierowicz mogła grać, co tylko chciała. Korzystała zarówno ze skrzydeł, jak i ze środka. Koreanki miały tylko pojedyncze zrywy, ale trzeba przyznać, że duża w tym była zasługa Biało-Czerwonych, które nie miały przestojów, nie popełniały zbyt wielu błędów i przede wszystkim nie oddawały inicjatywy. Drugą partię wygrały do 15.
Po zmianie stron gra nieco się wyrównała. Koreanki wiedziały, że to ich ostatni dzwonek na to, by cokolwiek ugrać w tym meczu. Lepiej zaczęły sobie radzić z kontry i walka toczyła się punkt za punkt.
Do czasu. W polu zagrywki pojawiła się Marlena Pleśnierowicz, z dwóch punktów straty zrobiło się dziewięć punktów przewagi. Takiej sytuacji nie dało się nie wykorzystać. Biało-Czerwone szybko zwieńczyły dzieło, a spotkanie zakończył efektowny atak Zuzanny Efimienko.
Teraz Polki przeniosą się już do kraju. W kolejnych tygodniach o następne zwycięstwa w Lidze Narodów rywalizować będą w Bydgoszczy oraz Wałbrzychu.
Korea Płd. - Polska 0:3 (11:25, 15:25, 16:25)
Korea: Heejin Kim, Hyo Hee Lee, Jeongah Park, Sohwi Kang, Jaeyeong Lee, Eunjin Park, Myungok Yim (libero) oraz Dayeong Lee, Seoyeun Yoo, Hyun Jung Na (libero).
Polska: Kąkolewska, Pleśnierowicz, Smarzek, Mędrzyk, Grajber, Efimienko, Witkowska (libero) oraz Mucha, Łukasik, Nowicka.
***
Ambitną walkę z Brazylijkami stoczyły gospodynie turnieju w Apeldoorn. Ostatecznie musiały uznać wyższość gości, jednak walka stała na dobrym poziomie, a niewiele brakowało, by Holenderkom udało się doprowadzić do tie-breaka.
Ostatecznie najlepszą zawodniczką meczu była tradycyjnie Tandara Caixeta, która w tym sezonie prezentuje się znakomicie. Zdobyła aż 31 punktów. W szeregach rywalek najskuteczniejsze były Lonneke Sloetjes i Anna Buijs, które zanotowały po 19 "oczek".
Holandia - Brazylia 1:3 (23:25, 24:26, 25:13, 22:25)
Holandia
: Sloetjes, Buijs, Balkestein, Koolhaas, Belien, Dijkema, Knip (libero) oraz Schoot (libero), Plak, Stoltenborg, Jasper
Brazylia: Caixeta, Francisco, Da Silva, Correa, Ratzke, Guimaraes, Pinto (libero) oraz Pavao, Montibeller, Carneiro, Da Silva
ZOBACZ WIDEO Robert Kaźmierczak: Każdy chciałby mieć taki ból głowy, jak Vital Heynen
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)