Dominika Pawlik: Liga Narodów, styl życia nie tylko dla wytrwałych (komentarz)

Od dwóch lat słuchaliśmy, że ten zespół potrzebuje czasu, ogrania i doświadczenia, by zaczął notować dobre wyniki. I stało się, teraz oglądanie reprezentacji Polski kobiet to już wyłącznie przyjemność.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
reprezentacja Polski siatkarek Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarek

Zainteresowanie męską i kobiecą reprezentacją, zarówno, jeśli chodzi o kibiców, jak i o media, w ostatnich latach dzieliła przepaść. Żeńskie rozgrywki cieszyły się przeciętną popularnością, kibiców było raz mniej, raz więcej; z atmosferą bywało różnie.

Jednak pojawiały się krytyczne komentarze, jak można oglądać taką siatkówkę i jeszcze mówić, że się to lubi? Tak powstał pomysł na hashtag na Twitterze, wzorowany na piłkarskim, dotyczącym I i II ligi. Po prostu #LSKstylżycia, idealnie opisujący ligowe rozgrywki w Polsce. W LSK było wszystko, począwszy od seta przegranego do czterech, przez spore niespodzianki i niezwykłe dorobki indywidualne - cała kobieca siatkówka, czasami męcząca, ale i piękna.

Trudno było nie iść tym tropem i nie założyć hashtaga przy okazji rozgrywek Ligi Narodów. I znów, podobnie jak poprzedni, został podłapany przez wiele osób, jak sądzę - nie bez przyczyny.

Można było żartować i zakładać najgorsze przed startem sezonu. Mówić, że celem jest utrzymanie się w elicie, a po pierwszym turnieju oceniać, że styl był bardzo dobry, tylko nie przełożyło się to na zwycięstwa. Ostatecznie Polki notowały jedną wygraną na kolejkę, ale za to z kim! Kolejno: Włoszki, Chinki, Koreanki, a do tego bardzo dobre mecze z USA, Serbią czy Turcją.

Ostatecznie skończyło się na bilansie 8-7 oraz ósmej lokacie na szesnaście drużyn. Zespół, który rok temu przegrywał eliminacje do mistrzostw świata, a w World Grand Prix, choć ostatecznie wygrał, nie mierzył się przecież ze światową czołówką.

Tymczasem ekipa Jacka Nawrockiego dokonała czegoś niesamowitego. Pokazała, że światowy top nie jest wcale aż tak daleko, a w zespole są takie ogniwa, przed którymi to rywalki muszą drżeć. Atak Malwiny Smarzek zamienił się w potężne ciosy, Agnieszka Kąkolewska jest w stanie zablokować niemal każdego, dla Martyny Grajber jest niewiele piłek nie do przyjęcia. A Marlena Pleśnierowicz, choć nie unikała porównań i grała pod ogromną presją, sprostała wyzwaniu. Ponadto objawieniem można obwołać Martynę Łukasik, Julię Nowicką i Marię Stenzel.

Ta kadra nabiera kształtu, którego wszyscy kibice by sobie życzyli. Wiadomo już, że trener i jego sztab idą w dobrym kierunku. A oglądanie meczów reprezentacji jest stylem życia, ale takim, który przestaje być wstydliwą przyjemnością, ale obiektem pożądania. Tego znakiem były wyprzedane wejściówki na turniej w Wałbrzychu. I oby działo się tak dalej.

Dominika Pawlik

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski skomentował sytuację Glika. "Doskonale znam przypadek Kamila"
Czy reprezentacja Polski rozwija się w dobrym kierunku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×