Farmutil Piła ? Winiary Bakalland Kalisz 2:3 (21:25, 25:16, 25:8, 16:25, 17:19)
Farmutil: Skorupa, Kosmatka, Kaczorowska, Bednarek, Szełuchina, Teixeira, Kuehn-Jarek (libero) oraz Chojnacka, Sieradzan, Manikowska
Winiary: Barańska, Godos, Dziękiewicz, Woźniakowska, Spalova, Horka, Fernanda, (libero) oraz Owczynnikowa, Żebrowska, Wojcieska
Sędzia I: Agnieszka Michlic (Bydgoszcz)
Sędzia II: Jan Ciechanowski (Warszawa)
Widzów:1700
Ten pojedynek można śmiało nazwać ligowym klasykiem, który kibiców obu drużyn i nie tylko rozpala do czerwoności. Nie inaczej było tym razem. Hala przy ulicy Żeromskiego wypełniła się po brzegi. Tak wypełnionej hali nie było nawet podczas pojedynku ze sławnym Zarieczem Odincowo. Drużyny przystąpiły do meczu w najsilniejszych składach. Wynik spotkania otworzyła zagrywką rozgrywająca Magdalena Godos. Pierwszy punkt dla miejscowych zdobyła blokiem Klaudia Kaczorowska. Jednak trzy kolejne akcje sukcesem zakończyły mistrzynie Polski 1:3. Dobrą passę przyjezdnych przerwała atakiem ze środka Agnieszka Bednarek. Lepiej w ofensywie radziły sobie siatkarki Winiar. Na początku pojedynku nie do zatrzymania była liderka kaliskiej ekipy ? Anna Barańska. Pilanki nie mogły skończyć ataku ze skrzydła - czy to Klaudia Kaczorowska czy Agnieszka Kosmatka. Trener drugiej drużyny w Polsce z ubiegłego sezonu poprosił o czas 3:5. Przed przerwą techniczną kibice zobaczyli bardzo ciekawą akcje. Dobrze w obronie grały gospodynie, ale cały czas stroną atakującą były podopieczne Igora Prielożnego w końcu punkt po długiej wymianie zdobyła Helena Horka 5:8. Siatkarki z grodu Staszica nie były wstanie odrobić strat. Po kontrze Anny Barańskiej o drugi czas w tym secie poprosił Jerzy Matlak 6:11. Wkrótce po tym dwa punkty dla wicemistrzyń Polski zdobyła Michela Teixeira 8:12. Nadal utrzymywała się kilku punktowa przewaga przyjezdnych. Z kaliskim blokiem nie mogła poradzić sobie Klaudia Kaczorowska. Za młodą reprezentantkę Polski na boisko Jerzy Matlak wpuścił Anitę Chojnacką, która w następnej akcji zdobyła swój pierwszy punkt. Na ostatnią przerwę techniczną w tym secie niebiesko-zielone z herbu zeszły z pięciopunktowym prowadzeniem. Dziewiętnaste oczko dla zespołu zdobyła atakiem z obejścia Milada Spalova (14:19). Kolejny punkt powędrował również na konto kaliszanek po bloku na Agnieszce Kosmatce. Gospodynie zmniejszyły straty po asie Anity Chojnackiej i kiwce Dominiki Sieradzan 17:20. Miejscowe nie były wstanie utrzymać wysokiej jakości w grze, po chwili na tablicy świecił się wynik 17:23. Mimo bardzo niekorzystnej sytuacji siatkarki Jerzego Matlaka nie poddawały się. Doprowadziły do stanu 21:24, ale to było wszystko co mogły zrobić w pierwszej odsłonie tego spotkania. Seta zakończyła efektywnym atakiem Eleonora Dziękiewicz.
Trener Jerzy Matlak dokonał jednej zamiany w porównaniu z początkiem spotkania. Na parkiecie pojawiła się Anita Chojnacka, która zastąpiła Michelę Teixeirę. Wynik drugiej partii zdecydowanie otworzyły kaliszanki. Po skutecznym bloku Milady Spalovej i asie serwisowym Leny Dziękiewicz na tablicy świecił się wynik 1:5. Pilanki grały słabo w przyjęciu, ale za to zaczęła funkcjonować obrona i gra pasywnym blokiem. Po serii dobrych zagrywek Klaudii Kaczorowskiej i efektownych kontrach: Anity Chojnickiej i Agnieszki Kosmatki gospodyniom udało się wyjść na prowadzenie 7:6. W kolejnej akcji z lewego skrzydła w siatkę uderzyła Anna Woźniakowska i to pilanki zeszły na przerwę z dwupunktowym prowadzeniem. Pilanki dalej grały jak w transie. W kolejnej sytuacji na siatce lepsze okazały się być miejscowe ? po ataku z przechodzącej piłki Agnieszki Bednarek. Rozpędzone gospodynie zatrzymała dopiero udanym atakiem Helena Horka. Mistrzynie Polski zaczęły mieć problemy przyjęciem zagrywki - co dotychczas było ich mocną stroną i z wyprowadzeniem kończącego ataku. Przy stanie 13:8 na boisku pojawiła się druga rozgrywająca Olga Owczynnikowa. Mimo zmiany na rozegraniu przyjezdne nie były wstanie zdobyć punktu po własnym ataku i przegrywały już wysoko 16:9. Do lepszej gry po przerwie koleżanki starała się poderwać Anna Woźniakowska, która skończyła swój atak, ale za chwile nie pozwoliła koleżankom na odrobienie strat, bo o jej po zagrywce piłka uderzyła w siatkę. Ciężar ataku na swoje barki wzięła Helena Horka, która zdobyła oczka numer 11 i 12. Straty mistrzynie Polski zniwelowały nieco po asowej zagrywce Anny Barańskiej, ale w kolejnej akcji nie do zatrzymania okazała się być Agnieszka Kosmatka. Co więcej kapitan pilskiej ekipy dołożyła kolejny punkt blokiem 25:16. Po ataku ze środka Julii Szełuchiny gospodynie mogły się cieszyć ze zwycięstwa w drugim secie.
Igor Prielożny długo rozmawiał ze swoimi siatkarkami w przerwie. Pierwszy punkt w tym secie zdobyły jego podopieczne. Wskazówki trenera przyniosły efekt, bo jego zawodniczki zaczęły grać odważniej w ataku 3:3. Lecz za chwilę dwa punkty z rzędu zdobyły gospodynie. Kolejny oczko dla Winiar dołożyła Helena Horka atakiem z prawego skrzydła. Widać było, że pilanki są rządne rewanżu za porażkę z pierwszej rundy. Po skutecznych blokach Julii Szełuchiny oraz ataku w taśmę Anny Woźniakowskiej gospodynie prowadziły 10:5 i szkoleniowiec gości poprosił o czas po którym dwa błędy w ataku popełniła Anna Barańska. Wicemistrzyń Polski nie zadowalało siedmiopunktowe prowadzenie. Dzięki skutecznej grze w bloku i błędach w przyjęciu rywalek prowadziły pokaźną różnicą - jedenastu punktów 16:5. Serię pilanek przerwała dopiero Milada Spalova 17:6. Kaliszanki wyraźnie bały się dobrze funkcjonującej pilskiej ściany. Wynikiem tego były częste plasowania piłki, albo uderzenia nad blokiem w aut. W trzecim secie pilanki rozgromiły mistrzynie Polski do 8. Skutecznie w końcówce zagrały skrzydłowe Anita Chojnacka i Klaudia Kaczorowska.
Szkoleniowiec złotych medalistek mistrzostw Polski musiał się natrudzić, aby zmobilizować swoje zawodniczki. Wiadomo było, że jeśli ponownie gospodynie odskoczą na kilka punktów to siatkarkom Winiar może być bardzo ciężko dogonić rywalki. Po błędach gospodyń kaliszanki po raz pierwszy po bardzo długim okresie czasu wyszły na prowadzenie 5:7, ale w kolejnej akcji nad bokiem w aut uderzyła Helena Horka i ponownie widniał remis. Po czasie (7:8) sędzina odgwizdała błąd przełożenia ręki Katarzynie Skorupie. Pilanki do tego spotkania były bardzo dobrze przygotowane taktycznie. Co chwilę punktowo funkcjonował blok podopiecznych Jerzego Matlaka (11:10). Po asie Magdaleny Godos ponownie na prowadzenie wyszły niebiesko-zielone (11:12). Niewielki dystans dzielący mistrzynie Polski od srebrnych medalistek powiększył się po błędzie miejscowych i kontrze Leny Dziękiewicz. Kaliszanki nie zamierzały wyjeżdżać z Piły bez punktu. W trakcie upływu trzeciego seta zapomniały o blamażu w trzeciej partii i na przerwę zeszły prowadząc 12:16. Miejscowe stanęły w miejscu i to grały wyraźnie słabiej niż chociażby w drugim secie. Katarzyna Skorupa musiała się sporo nabiegać po boisku, bo przyjęcie zagrywki było na czwarty metr, a z tego nie dało się zaskoczyć kaliszanek. Dobrze na boisko wprowadziła się Izabela Żebrowska, która obijała pilski blok 16:24. Po autowej zagrywce Julii Szełuchiny siatkarki obu ekip mogły przygotowywać się do decydującej partii.
Tie-breaka efektownie od dwóch asów serwisowych Agnieszki Bednarek i bloku na Annie Barańskiej rozpoczęły srebrne medalistki mistrzostw Polski. O czas poprosił Igor Prielożny. Przerwa nie wybiła z rytmu gospodyń, bo kolejne oczko zdobyły blokiem na Izabeli Żebrowskiej 4:0. W kolejnych akcjach punkty dla Winiar zdobywały: Helena Horka i Milada Spalova dzięki tym zagraniom kaliszanki doprowadziły do remisu po 5. Siatkarki strony zmieniły przy stanie 7:8. Ósme oczko dla pilanek zdobyła atakiem po bloku pary Spalova-Godos Klaudia Kaczorowska. Po raz kolejny w tym secie remis widniał po zagrywce w siatkę Milady Spalovej 10:10. Kontratak Anny Barańskiej dał przyjezdnym dwunaste oczko (10:12) i trener Jerzy Matlak poprosił i czas, a po nim w antenkę uderzyła Agnieszka Bednarek. Atak z prawego skrzydła Anny Barańskiej dał przyjezdnym piłę meczową 11:14. Po próbie obrony urazu barku doznała Anna Barańska 13:14. Reprezentacyjna przyjmująca powróciła na boisko, na własne żądanie. Trener Prielożny za przyjmującą mógł tylko wprowadzić drugą rozgrywającą. Pilanki skutecznie zagrały blokiem i doprowadziły do remisu po 14. Helena Horka dała swojej drużynie kolejną piłkę meczową 15:16, ale nie zdołała wykorzystać kontry. Spotkanie zakończył blok pary Godos-Dziękiewicz na Agnieszce Kosmatce.
MVP spotkania została wybrana Magdalena Godos.