Po dwunastu meczach Biało-Czerwoni znajdują się na piątym miejscu w tabeli z bilansem 8-4 i 23 punktami na koncie. Warto jednak pamiętać, że o kolejności decyduje w pierwszej kolejności liczba zwycięstw, a dopiero później zgromadzone oczka. Do turnieju finałowego w Lille (4-8 lipca) awansuje pięć najlepszych zespołów plus reprezentacja Francji.
Turniej w Melbourne drużyna Vitala Heynena rozpocznie od starcia z Argentyną, która w tej edycji Ligi Narodów wygrała zaledwie dwa spotkania i zajmuje dopiero czternaste miejsce w tabeli. To spotkanie rozpocznie się w piątek o godzinie 10:40 polskiego czasu.
Dzień później o godzinie 12:10 Polacy zmierzą się z reprezentacją Brazylii. Tu poprzeczka powinna pójść znacznie wyżej, gdyż Canarinhos są w podobnej sytuacji, co my, tzn. mają tyle samo zwycięstw i porażek (8-4), co oznacza, że wciąż muszą walczyć o zapewnienie sobie awansu do final six.
ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: To karygodne, co zrobiła z nami światowa federacja
Na zakończenie przygody z Australią polski zespół zmierzy się z gospodarzami, którzy radzą sobie nadspodziewanie dobrze i wygrali już pięć z dwunastu meczów. Ponieważ może się okazać, że spotkanie to zadecyduje o tym, czy znajdziemy się w turnieju finałowym, nie wolno zlekceważyć przeciwnika. Pierwszy gwizdek w niedzielę, 24 czerwca o 7:10 polskiego czasu.
Kibiców, którzy lubią siatkówkę i piłkę nożną z pewnością ucieszy fakt, że mecze Polaków nie pokrywają się z mundialem w Rosji. Zapowiada się więc długi weekend przed telewizorem.
Terminarz turnieju w Melbourne (godziny według czasu polskiego):
22 czerwca (piątek):
Polska - Argentyna (10:40)
Australia - Brazylia (13:10)
23 czerwca (sobota):
Australia - Argentyna (9:40)
Brazylia - Polska (12:10)
24 czerwca (niedziela):
Brazylia - Argentyna (4:10)
Australia - Polska (7:10)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)