Matej Kazijski chce zamieszać w Polsce. "Głód zwyciężania nawet rośnie"

WP SportoweFakty / Katarzyna Antczak / Matej Kazijski na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Katarzyna Antczak / Matej Kazijski na pierwszym planie

Stocznia Szczecin dokonała już pięciu ciekawych wzmocnień przed sezonem. - Nie rzucamy słów na wiatr i chcemy zamieszać. Interesują mnie tylko zwycięstwa - mówi Matej Kazijski, nowy siatkarz klubu.

W najbliższym sezonie Bułgar będzie jedną z najważniejszych postaci Stoczni Szczecin i generalnie całej PlusLigi. W swojej karierze poznał on już smak gry we Włoszech, w Rosji, w Turcji czy w Japonii. W wieku 34 lat Matej Kazijski postanowił ruszyć na podbój Polski i podpisał kontrakt na dwa sezony ze Stocznią.

- Obserwowałem wyniki reprezentacji Polski i polskich klubów. Szczególnie tych, w których grają Bułgarzy. Meczów ostatnio nie oglądałem z powodu różnicy czasu między Polską a Japonią, ale niebawem będę mógł to robić z bliska - mówi Matej Kazijski.

- Zawsze miałem w głowie myśl, żeby chciałbym zagrać w Polsce. Dlatego cieszę się, że pojawiła się taka możliwość. PlusLiga to ciekawa i silna liga, której najlepszą wizytówką są kibice. Wielokrotnie grałem tu mecze z reprezentacją Bułgarii czy w ramach Ligi Mistrzów, więc doświadczyłem tego dopingu na własnej skórze

Przed Kazijskim do Stoczni dołączyli Bartosz Kurek, Łukasz Żygadło, Lukas Tichacek i Simon Van De Voorde. Drużyna, która w poprzednim sezonie walczyła o utrzymanie, spogląda w górę tabeli. Siatkarze deklarują odważniej niż kilka miesięcy temu zamiar walki o medale mistrzostw Polski.

ZOBACZ WIDEO Wilfredo Leon pierwszy raz w szatni reprezentacji Polski. Zobacz, jak wyglądała jego wizyta

- W lidze jest wiele silnych drużyn, a walka z nimi będzie wyzwaniem. Nie rzucamy jednak słów na wiatr i chcemy zamieszać. Musimy w tym celu ciężko pracować i dołożyć wszelkich starań, żeby dobrze przygotować się do sezonu. Interesują mnie tylko zwycięstwa i walka o najwyższe cele - przekonuje doświadczony siatkarz, na którego liście sukcesów są zwycięstwa w Lidze Mistrzów i w Klubowych Mistrzostwach Świata.

- Zaczynam nowy rozdział w moim życiu. Głód zwyciężania jest nawet większy niż wcześniej. To co udało się wywalczyć w przeszłości jest już za mną. Jestem podekscytowany wyzwaniem, przez którym stoję. Chcę wygrać w Polsce wszystko co jest możliwe. Nie przyjechałem wziąć udział w rozgrywkach, a być w nich najlepszy. Będą mógł skonfrontować mój poziom z kolejną mocną ligą - mówi 34-latek.

Kazijski nie jest jedynym nowym Bułgarem w Stoczni Szczecin. Dyrektorem sportowym klubu został Radostin Stojczew, z którym przyjmujący pracował już wspólnie między innymi w Diatecu Trentino i Halkbanku Ankara.

- Byłem zainteresowany grą w Szczecinie zanim on został ogłoszony dyrektorem sportowym. Pierwszy zadzwonił do mnie Łukasz Żygadło i powiedział, że powstaje bardzo ciekawy projekt. Znałem też innych siatkarzy, którzy dołączyli do Stoczni. To również przekonało mnie do zaakceptowania oferty. Z kolei Rado Stojczew to prawdziwy profesjonalista i dlatego jestem przekonany, że jego obecność pomoże w jak najlepszym zorganizowaniu klubu.

Komentarze (11)
Pio68
11.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hmmm nazwiska owszem głośne, tylko,że siatkówka już nie raz pokazała,że tu najbardziej liczy sie drużyna, a same nazwiska nie grają.....ciekawe czy najsłabszym ogniwem nie będzie trener i po pa Czytaj całość
avatar
Ahmed Pol
10.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mieszaj chłopie mieszaj myślę ,że cała siatkarska Polska będzie ci kibicować