Przed laty, grając w lidze uniwersyteckiej NCAA przyciągnął uwagę trenerów swoją bardzo dobrą dyspozycją. Dziś, zaliczany jest do ścisłego grona najlepszych rozgrywających globu. Micah Christenson zainteresowanie budzi nie tylko swoją zjawiskową grą, ale także tajemniczym imieniem.
- To imię brzmi Makanamaikalani, to znaczy "dar z nieba", moja mama miała pewne trudności w czasie ciąży. Mogło się skończyć różnie, mogło mnie w ogóle nie być na świecie. Rodzice uważają, że jestem darem, dlatego tak właśnie mnie nazwali - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty reprezentant USA.
W sierpniu tego roku na świat przyszedł syn amerykańskiego rozgrywającego. Siatkarz wraz z żoną Brooke nazwali go Ezekiel Kupa'a. Druga część imienia chłopca to hawajskie słowo, które oznacza niezłomność, zdecydowanie i zaangażowanie.
Siatkówkę ma we krwi
Amerykański rozgrywający urodził się z piłką w ręku. Jego ojciec Robert grał w koszykówkę na Uniwersytecie Hawaii-Hilo, zaś matka - Charlene na tej samej uczelni broniła barw drużyny siatkarskiej i trzykrotnie sięgnęła po mistrzostwo kraju. Również jego siostra Joanna przejęła po mamie zamiłowanie do siatkówki i występowała w lidze uniwersyteckiej.
Micah Christenson od najmłodszych lat oglądał poczynania rodziców. Swoich sił próbował zarówno w siatkówce jak i w koszykówce. Pierwsze kroki jako zawodnik stawiał w szkolnej drużynie Kamehameha w Honolulu, zaś w roku 2012 rozpoczął studia na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, gdzie dołączył do zespołu Trojans rywalizującego w NCAA.
Europejska kariera amerykańskiego kreatora gry
Tuż po zakończeniu edukacji na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, Christenson zdecydował się na rozpoczęcie swojej przygody z europejską siatkówką. Najlepsze kluby Starego Kontynentu ustawiały się w kolejce do niego. Wybór 22-letniego zawodnika padł na Cucine Lube Banca Marche Treia. Po niezbyt udanym sezonie 2014/2015 w wykonaniu włoskiej drużyny, władze klubu zapowiedziały gruntowne zmiany. Do zespołu dołączyli wówczas m.in. Osmany Juantorena, Jenia Grebennikov oraz szkoleniowiec Gianlorenzo Blengini.
Przez trzy lata, w barwach Biancorossich Amerykanin wywalczył złoty, srebrny i brązowy krążek w Serie A, srebrny i dwa brązowe medale w Lidze Mistrzów, Puchar Włoch oraz stanął na drugim stopniu podium podczas Klubowych Mistrzostw Świata w 2017 roku.
Micah Christenson postanowił zrobić kolejny krok w swojej klubowej karierze. Po trzech sezonach opuścił Cucine Lube Civitanova i związał się dwuletnim kontraktem z Azimutem Modena, w którym zastąpi brazylijskiego zawodnika, Bruno Rezende. Rozgrywający w nowej drużynie występować będzie pod okiem argentyńskiego szkoleniowca, Julio Velasco. - To piękne miasto, bardzo siatkarskie. Drużyna zawsze walczy o najwyższe cele, zbudowano zresztą bardzo silny skład. Nowy trener również jest znakomity, jestem ciekaw, jak będzie wyglądać praca z nim - wyjaśnił swoją decyzję w rozmowie z WP SportoweFakty.
[b]
Ścisłe grono najlepszych rozgrywających świata[/b]
Kariera siatkarza nie opiera się wyłącznie na rozgrywkach ligowych. Kiedy kończy się sezon, przychodzi czas na reprezentację. Christenson zmagania na arenie międzynarodowej rozpoczął w roku 2009 w drużynie młodzieżowej, a do kadry seniorskiej dołączył w 2013. Wówczas 20-letni zawodnik zadebiutował podczas mistrzostw strefy NORCECA. Reprezentacja USA wywalczyła złoty medal, zaś on został wybrany najlepszym rozgrywającym oraz zagrywającym turnieju.
Nabyte na ligowych parkietach doświadczenie stale przekładało się na wyniki reprezentacji. W 2014 roku, amerykański reżyser gry poprowadził swoją ekipę do złotego medalu Ligi Światowej, w trakcie Final Six we włoskiej Florencji. Chociaż rok później nie udało się powtórzyć tego sukcesu, to USA wywalczyło znacznie cenniejsze trofeum. Gromiąc rywali, Amerykanie stanęli na najwyższym stopniu podium w Pucharze Świata, zaś Christenson został ogłoszony najlepszym rozgrywającym. To osiągnięcie sprawiło, że jego drużyna zakwalifikowała się do Letnich Igrzysk Olimpijskich 2016.
Dla zaledwie 23-letniego siatkarza było to nie lada wyróżnienie. Gracz podczas IO wręcz po profesorsku poprowadził grę swojego zespołu. Wrażenie robiła przede wszystkim szybkość jego rozegrania. Swoim kolegom pomagał również świetną zagrywką. Amerykańskiemu rozgrywającemu w spełnieniu marzeń przeszkodziła jednak reprezentacja Włoch. Po zaciętym, pięciosetowym boju zwyciężyli podopieczni Blenginiego. Ekipa Johna Sperawa po wyeliminowaniu Rosji musiała zadowolić się brązowym medalem.
Kolejny sezon reprezentacyjny to kolejne wyzwania. W tegorocznej, pierwszej edycji Ligi Narodów, Christenson wraz ze swoją drużyną wywalczył brązowy krążek. Zanim jednak powróci do gry w klubowych rozgrywkach, czeka go przeprawa przez Mistrzostwa Świata. Reprezentacja USA o awans do kolejnej rundy walczy w grupie C z Serbią, Rosją, Kamerunem, Australią oraz Tunezją.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Niezwykły mecz kadry Polski. "Nie pamiętam takiego spotkania"