Amerykanie przystępowali do czwartkowej konfrontacji w roli faworytów, ale mogli jeszcze odczuwać trudy późno rozegranego w środę starcia z Serbami (3:2). Natomiast Australijczycy w swojej pierwszej potyczce na MŚ z Rosjanami przegrali 0:3.
Od początku rywalizacji australijska ekipa walczyła bardzo ambitnie i potrafiła dotrzymywać kroku wyżej notowanym Jankesom. Nieźle w szeregach Kangurów radzili sobie Beau Graham i Nehemiah Mote, zaś po drugiej stronie siatki brylowali Taylor Sander oraz Matthew Anderson. Podopieczni Johna Sperawa próbowali przyspieszyć na finiszu, ale ostatecznie doszło do emocjonującej końcówki, w której więcej zimnej krwi zachowali bardziej doświadczeni siatkarze z USA (23:25).
Po zmianie stron amerykańscy gracze zabrali się do jeszcze cięższej pracy, a przede wszystkim wzmocnili zagrywkę. Szybko rozgrywał Micah Christenson, a pewnym punktem kadry USA był dość niespodziewanie Taylor Averill, który od początku mundialu jest podstawowym zawodnikiem swojej drużyny (11:18). Amerykanie już tylko spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia i triumfowali w II odsłonie do 20.
Zawodnicy prowadzeni przez Marka Lebedewa, mimo porażki w dwóch pierwszych partiach, nie zamierzali odpuszczać i na półmetku 3. części potyczki prowadzili 14:12. Wydawało się, że tylko kwestią czasu jest aż brązowi medaliści włączą wyższy bieg i odjadą, ale tak się nie stało. To zespół z Australii trzymał przeciwnika na bezpieczny dystans i wygrał 25:22.
Wiktoria w poprzednim secie dodała Australii dużo pewności siebie. Niesamowicie skuteczny w ataku był Lincoln Alexander Williams, którego wejście w trakcie tej konfrontacji zmieniło oblicze Kangurów. Taka postawa australijskiej ekipy sprawiła, że reprezentantom Stanów Zjednoczonych zajrzało w oczy widmo straty co najmniej punktu w tym pojedynku. Blok za blokiem Australijczyków dał im przewagę czterech punktów (15:11). Jankesi nie potrafili powstrzymać tego naporu Maxa Staplesa i spółki, przez co polegli 23:25.
W tie-breaku Amerykanie starali się wrócić do swojej gry z dwóch pierwszych partii tej batalii. Stany Zjednoczone poprawiły się w bloku i prowadziły 8:5. Australijscy siatkarze walczyli ze wszystkich sił, ale brązowi medaliści IO 2016 nie zamierzali stracić w tym spotkaniu dwóch punktów. Ostatecznie kadra USA wygrała zawody 3:2, ale zawodnicy z Australii udowodnili, że potrafią napsuć krwi faworytom.
MŚ 2018, 2. kolejka gr. C:
Australia - USA 2:3 (23:25, 20:25, 25:22, 25:23, 10:15)
Australia: Graham (9), Mote (9), Walker (4), Smith (1), Carroll (6), Peacock, Perry (libero) oraz Williams (21), Staples (12), Dosanjh (1), Sanderson (2).
USA: Anderson (20), Sander (16), Christenson (4), Holt (7), Russell (14), Averill (6), Shoji E. (libero) oraz Jendryk (1), McDonnell (3), Patch.
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | USA | 5 | 5-0 | 15:5 | 13 |
2. | Serbia | 5 | 4-1 | 14:7 | 12 |
3. | Rosja | 5 | 3-2 | 12:6 | 10 |
4. | Australia | 5 | 2-3 | 9:11 | 7 |
5. | Kamerun | 5 | 1-4 | 4:12 | 3 |
6. | Tunezja | 5 | 0-5 | 2:15 | 0 |
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Michał Kubiak: Wymówek szukają dzieci. My jesteśmy dorośli. Wiemy, po co przyjechaliśmy