Wielkie odliczanie: 5 dni do Mistrzostw Świata 2018

Mistrzostwa świata siatkarzy zbliżają się wielkimi krokami. Protesty Vitala Heynena oraz trenerów innych reprezentacji dały efekt i w meczowym składzie będzie mogło znaleźć się czternastu, a nie dwunastu graczy.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
reprezentacja Polski mężczyzn Newspix / Mariusz Pałczyński / Na zdjęciu: reprezentacja Polski mężczyzn
Trenerska koalicja i presja na gospodarzach odniosły skutek

Od kilku dni mocno dyskutowany był i wiele kontrowersji budził przepis o dwunastu siatkarzach w kadrze meczowej mistrzostw świata 2018. Przeciwko takiemu zapisowi najgłośniej protestowali chyba reprezentanci Polski. Bartosz Kurek mówił o obniżaniu potencjału naszej drużyny narodowej. Vital Heynen nie mógłby bowiem skorzystać z pełnego, równego, 14-osobowego składu, jakim dysponuje.

Zawiązanie się trenerskiej koalicji i wystosowanie do siatkarskich władz oficjalnego pisma w tej sprawie znalazły skutek. Jak zdradzili Jerzy Mielewski i Marcin Lepa podczas youtube'owej transmisji na kanale "Prawda Siatki", wspomniane kroki wymusiły na organizatorach i FIVB konieczne zmiany. Przepis o maksymalnie dwunastu zawodnikach w kadrze meczowej zniknął z handbooka turnieju i wygląda na to, że do czasu rozpoczęcia mundialu nic się w tej materii nie zmieni.

Kolejna ważna informacja dotyczy awansu z drugiej fazy grupowej mistrzostw świata do trzeciej, zawierającej sześć najlepszych drużyn. Do etapu będącego prologiem półfinałów mają trafić zwycięzcy grup E, F, G i H oraz dwie najlepsze ekipy z drugich miejsc. Zmiana polega na tym, że w nowej, jeszcze nieoficjalnej wersji regulaminu, chodzi o najlepszą drugą drużynę z grup "włoskich" (Assago i Bolonia) i drugą z grup "bułgarskich" (Sofia i Warna). Jeżeli Polacy w drugiej fazie MŚ znajdą się w jednej z grup "bułgarskich" i zajmą w niej drugie miejsce, będą musieli mieć lepszy dorobek zwycięstw i punktów od zespołu numer dwa z drugiej grupy "bułgarskiej", by grać o medale.

Gwiazdor reprezentacji Włoch nie chce grać przeciwko Kubie

Osmany Juantorena zapowiedział, że wolałby nie grać w ewentualnym meczu z reprezentacją Kuby, do którego może dojść w drugiej fazie MŚ. - Szanuję kraj, z którego pochodzę. Zespół i trener znają moją opinię. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas, porozmawiamy i dokonamy wyboru. Być może pojawię się na boisku, jednak w tej chwili trudno mi się na ten temat wypowiadać. Nie chcę, żeby ktoś mnie źle zrozumiał. Nie żałuję decyzji o grze dla Włoch, chodzi wyłącznie o szacunek dla kraju, z którego pochodzę - skomentował przyjmujący współgospodarza najważniejszej imprezy roku.

ZOBACZ WIDEO Dawid Konarski: Zagrywką możemy robić jeszcze więcej krzywdy
Czy zmiana przepisu o meczowej kadrze pomoże reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×