Faworytami sobotniego starcia w grupie D byli Irańczycy, którzy w Bułgarii nie przegrali jeszcze spotkania, a w ostatnim meczu pokonali w czterech setach gospodarzy. Zdecydowanie słabiej wiodło się reprezentacji Kuby, która dwukrotnie schodziła z boiska bez wygranej.
Jak się okazało już w pierwszych akcjach premierowej odsłony lepsza na papierze drużyna potrafiła prowadzić wyrównaną grę jedynie do stanu do stanu 5:5. Od tego momentu Kubańczycy pokazali swoje prawdziwe oblicze, punktując przeciwników we wszystkich elementach (14:11) Atutem kubańskiej ekipy była przede wszystkim siła. Mocny atak oraz zagrywka siały spustoszenie po stronie podopiecznych Igora Kolakovicia, którzy byli zupełnie bezradni i wyglądali na przestraszonych przez młodych graczy z Kuby (22:14). Po zbiciu Miguela Davida Gutierreza Suareza Kubańczycy mogli cieszyć się ze zwycięstwa (25:17).
Podrażniona porażką reprezentacja Iranu nie miała zamiaru odpuścić i już na początku drugiej odsłony wyszła na prowadzenie 5:2. Reprezentacja Kuby bardzo szybko doprowadziła do wyrównania po 7, ale był to początek kłopotów tej drużyny. Zawodnicy nie byli już tak skuteczni, jak w pierwszym secie, popełniali sporo prostych błędów, a przez to tracili punkty seriami. Persowie z akcji na akcję rozkręcali się i powiększali wypracowaną przewagę (13:20). Ostatecznie wygrali do 18.
Kolejna z rozegranych w Warnie partii była najbardziej zacięta. Obydwie ekipy prowadziły ze sobą wyrównaną walkę punkt za punkt, a na prowadzenie wychodziła raz jedna, raz druga ekipa. Dopiero w środowej fazie seta wyraźnie lepiej prezentowali się reprezentanci Iranu, którzy wykorzystali potknięcia rywali i wypracowali sobie kilka "oczek" przewagi (18:20). W końcówce zespół prowadzony przez Kolakovicia tylko potwierdził swoją siłę, wygrywając pewnie do 22.
Kubańczycy po dwóch przegranych partiach doskonale zdawali sobie sprawę, że jeśli chcą sprawić niespodziankę, to nie mogą sobie pozwolić na kolejne porażki. Choć Irańczycy początkowo zyskali przewagę (8:4), to przestoje w ich grze sprawiły, że po kilku minutach w lepszej sytuacji byli Kubańczycy, którzy prowadzili 12:10. Wtedy rozgrywający Mir Saeid Marouflakrani miał na czasie wiele pretensji do swoich rodaków, co momentalnie poskutkowało czterema punktami z rzędu. To dodało pewności siebie Irańczykom, którzy już do końca seta nie oddali prowadzenia i dopisali do swojego dorobku kolejne trzy "oczka".
Kuba - Iran 1:3 (25:17, 18:25, 22:25, 19:25)
Kuba: Melgarejo, Osoria, Arce, Fortun, Concepcion, Diaz, Garcia (libero) oraz Herrera, Rojas, Jaime, Napoles.
Iran: Ebadipour, Mousavi Eraghi, Ghafour, Faezi, Ghaemi, Reza, Marandi (libero) oraz Hazratpourtalatappeh (libero), Ghaemi, Kazemi, Vadi.
Tabela grupy D:
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Polska | 5 | 5-0 | 15:3 | 15 |
2. | Iran | 5 | 4-1 | 12:7 | 11 |
3. | Bułgaria | 5 | 3-2 | 11:6 | 9 |
4. | Finlandia | 5 | 2-3 | 9:12 | 6 |
5. | Kuba | 5 | 1-4 | 6:13 | 3 |
6. | Portoryko | 5 | 0-5 | 3:15 | 1 |
ZOBACZ WIDEO Bułgarzy chcą złamać regulamin? "Będziemy chcieli zaprotestować przeciwko temu"