Milad Ebadipour: Nie lubię się kłócić pod siatką. Czasami jednak się to zdarza

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Milad Ebadipour
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: Milad Ebadipour

Mecz z reprezentacją Iranu będzie niezwykle istotny dla dalszych losów reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Świata 2018. - Jesteśmy na podobnym poziomie - zapewnił Milad Ebadipour, który ostatni rok spędził w naszym kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

- To będzie bardzo ważny mecz. Ten kto go wygra, prawdopodobnie zajmie pierwsze miejsce w grupie i zostanie w Warnie na kolejną fazę. Dla obu ekip będzie niezwykle trudny - zapowiedział Milad Ebadipour, wnioskując, że ostatni mecz z gospodarzami imprezy Polacy powinni wygrać.

Polska i Iran mają za sobą po trzy spotkania i komplet punktów na koncie. Biało-Czerwoni stracili dwa sety, po jednym z Finlandią i Portoryko, natomiast Irańczycy oddali po partii Kubańczykom i Bułgarom.

Przyjmujący PGE Skry Bełchatów zna dobrze większość naszych kadrowiczów. - Polska ma dobrych graczy, ale przede wszystkim świetny zespół, jeden z najlepszych na świecie. Czeka nas przeciwko niemu trudny sprawdzian, ale zrobimy co w naszej mocy, żeby zwyciężyć - podkreślił siatkarz.

Ebadipour był jednym z dwóch Irańczyków, którzy zdecydowali się przed rokiem grać w ligach europejskich, a nie w rodzimej. Zawodnik szybko się odnalazł w Polsce i wkomponował dobrze w drużynę, co zaowocowało mistrzostwem kraju. - Często rozmawiam z moimi kolegami z PGE Skry w hotelu. Który z nich jest moim najlepszym kolegą? Wszyscy! - zażartował.

- Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy lepsi od Polaków. Oni są wśród najlepszych drużyn na świecie i my też. Myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie. Zawsze kiedy gramy przeciwko waszej reprezentacji, mamy problemy - tłumaczył.

Czy Polska w takim razie jest dla Iranu wyjątkowym przeciwnikiem? - Każdy rywal taki jest. Jednak w tym momencie turnieju tak, mecz z Polską jest dla nas wyjątkowo ważny. Wygraliśmy ostatnie starcie z Polakami, i to 3:0, ale tam w setach było 26:24, 26:24 i 25:22. To było dla nas ważne zwycięstwo, ale przyszło nam z dużym trudem - wyjaśnił, wspominając starcie z ostatniej Ligi Narodów w fazie interkontynentalnej.

Irańczykami często na parkiecie kierują emocje, co nie zawsze dobrze przekłada się na wynik. - To normalne, że kiedy tracisz punkty, denerwujesz się. Najważniejsze to zachować spokój w trudnych momentach, bo one zdarzają się każdemu - tłumaczył Ebadipour.

Do takich sytuacji dochodziło w przeszłości w starciach polsko-irańskich. - Pewnie będziemy wymieniać jakieś uwagi, ale ja akurat nie lubię kłócić się pod siatką z przeciwnikami. Nie tylko z Polakami, ze wszystkimi. Czasem to się jednak zdarza - podkreślił.

Aktualnie kadrę Iranu prowadzi Igor Kolaković, który w przeszłości współpracował między innymi z Serbami. Ebadipour chwali sobie tę współpracę. - Trener wie wszystko o zespole. To bardzo dobry i spokojny szkoleniowiec. Kiedy denerwujemy się po straconych punktach, bardzo nam pomaga. Pracuje nad naszą mentalnością. Pomógł rozwinąć się każdemu z nas. W mojej opinii jest świetnym fachowcem - zakończył.

Grzegorz Wojnarowski z Warny

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Ciężkie chwile Michała Kubiaka. Kapitan reprezentacji nawet nie wspomniał o swoich problemach

Komentarze (1)
avatar
Marni
17.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Straciliśmy po secie z Kubą i Finlandią, nie Portoryko