Słowenia miała jeszcze o co bić się w grupie F, jej przeciwnik ani trochę. Australia po porażkach 0:3 z Brazylią i z Belgią miała na koncie zaledwie dwa zwycięstwa, siedem punktów, pięć porażek. Pytanie brzmiało, jak wysoko zawiesi poprzeczkę zespołowi znad Adriatyku, który walczył o drugie miejsce w tabeli.
Na boisku okazało się, że Kangurom nie brakuje energii i zapału. Słowenia wygrała pierwszego seta z trudem 25:23, ale już w drugim lepsza okazała się drużyna z Antypodów. Australia zwyciężyła 25:20, zarysowała się jej przewaga w ataku, ponieważ coraz skuteczniejszy był Luke Smith. Zrobiło się 1:1 w partiach.
Reprezentanci Słowenii musieli odnaleźć zagubione atuty, ponieważ mecz wymknął się im spod kontroli. W trzecim secie po raz pierwszy można było powiedzieć o ich panowaniu na boisku. Zagrali w nim od początku wprowadzeni w poprzedniej rundzie z kwadratu rezerwowych Tonecek Stern i Gregor Ropret. Europejczycy wygrali 25:19.
Mecz rozstrzygnął się w tie-breaku, ponieważ cztery set należał do Australii. Obu drużynom nie udało się zgarnąć kompletu punktów, na stole leżały jeszcze dwa. Zdobyła je drużyna zza oceanu, którą w końcówce decydującego seta było stać na kapitalne przyspieszenie do stanu 15:11. Jej pożegnanie z Bolonią było zdecydowanie lepsze niż Słowenii.
Słowenia - Australia 2:3 (25:23, 20:25, 25:19, 22:25, 11:15)
Słowenia: Urnaut (15), Cebulj (14), Pajenk (10), Kozamernik (7), Vincić (3), Gasparini (2), Kovacić (libero) oraz Stern (16), Sket (3), Ropret
Australia: Smith (21), Mote (12), Walker (12), Passier (5), Peacock (2), Carroll (2), Perry (libero) oraz Williams (16), O'dea (3), Dosanjh, Hodges
Miejsce | Zespół | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 8 | 7-1 | 22:8 | 19 |
2. | Belgia | 8 | 4-4 | 16:14 | 14 |
3. | Słowenia | 8 | 4-4 | 17:16 | 13 |
4. | Australia | 8 | 2-6 | 12:19 | 9 |
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"