MŚ 2018. Michał Kubiak: O moim zdrowiu zostało napisane już chyba wszystko

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kubiak
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Michał Kubiak

Pomimo przechodzonej w ostatnich dniach choroby, w najważniejszym dla Polaków meczu mistrzostw świata Michał Kubiak wyszedł w pierwszej "szóstce", pomagając pokonać Serbów 3:0. - Potrafimy grać w siatkówkę - powiedział po zakończeniu zawodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni mecz drugiej fazy Mistrzostw Świata 2018 był dla reprezentacji Polski spotkaniem o "być albo nie być" na tym turnieju. Tylko zwycięstwo z bardzo dobrze dysponowaną Serbią dawało Biało-Czerwonym awans do czołowej "szóstki", która będzie rywalizować w Turynie.

Podopieczni Vitala Heynena cel zrealizowali. Wydatnie pomógł w tym Michał Kubiak, który, pomimo przechodzonej w ostatnich dniach choroby, pojawił się w składzie zespołu, i to od razu w pierwszej "szóstce". - Pochwały należą się całej drużynie, nie tylko mnie, bo nie jestem sam, wszyscy pracują na ten sukces i na pewno nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa - zapowiedział po zakończeniu wygranego 3:0 starcia z zawodnikami Nikoli Grbicia.

Kapitan Biało-Czerwonych nie chciał mówić zbyt dużo na temat swojego stanu zdrowia. - O moim zdrowiu zostały już napisane chyba wszystkie rzeczy, więc ja nie chcę już nic dodawać. Jest, jak jest. Daję z siebie wszystko, mogłem zagrać dzięki pomocy sztabu medycznego, który dba o mnie dzień i noc. Serdecznie dziękuję im za to. Brawa należą się całemu zespołowi, bo na nie zasłużył - podkreślił Kubiak.

Ambitną postawą i chęcią pomocy kolegom czy to w niedzielnym, czy w sobotnim pojedynku z Francją, w którym wchodził z ławki, przyjmujący pokazał, że zasługuje na pełnioną przez siebie funkcję. - W każdym stadzie i armii muszą być przywódcy. Czuję się odpowiedzialny za drużynę, bo ktoś tę belkę pod numerem na koszulce mi powierzył. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby chłopaki czuli, że ja jestem za nimi i z nimi - zaznaczył.

W ostatnich dniach Polacy mocno skomplikowali sobie sytuację po kapitalnej pierwszej fazie mundialu, w której nie stracili nawet punktu. W końcu, za trzecim razem, awans do Turynu przypieczętowali. - Mecz z Francją był pokłosiem tego, co wydarzyło się w spotkaniu z Argentyną. Tamtego meczu nie powinniśmy przegrać - tłumaczył Kubiak. - Stało się, jak się stało, czasu nie odwrócimy. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że to był na swój sposób blamaż, ale o tym trzeba zapomnieć. Jesteśmy w "szóstce", mamy wszystko w swoich rękach, to, że potrafimy grać w siatkówkę, widzieliście dzisiaj - zwrócił się na zakończenie do zgromadzonych dziennikarzy.

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Komentarze (1)
avatar
skandal10
24.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba przyznać, że Artur Szalpuk grał zupełnie inaczej gdy na boisku był Kubiak. Widać też było gołym okiem, że dostaje od Kubiego wsparcie (po każdym udanym zagraniu Kubiak go chwalił) a ten Czytaj całość