MŚ 2018. Amerykanie wywalczyli brąz. Serbowie polegli w walce o podium

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji USA
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji USA

Reprezentacja Serbii z Turynu wyjedzie z pustymi rękami. W meczu o brązowy medal lepsi okazali się Amerykanie, zwyciężając 3:1. Radość zawodników z USA była umiarkowana, na MŚ 2018 liczyli na więcej.

W tym artykule dowiesz się o:

Po sobotnich rozstrzygnięciach mocno niepocieszone były reprezentacje Serbii i USA. Szczególnie Amerykanie, którym niewiele brakowało do awansu do finału. Po kilkunastu godzinach musieli jednak wrócić na boisko, by walczyć o brązowy medal i wciąż mieć powody do radości.

Nikola Grbić w porównaniu do ostatnich spotkań w wyjściowym składzie postawił na Nemanję Petricia w miejsce Urosa Kovacevicia. Natomiast John Speraw za Davida Smitha wypuścił w szóstce Daniela McDonnella.

Początek spotkania był dość niemrawy, brakowało tempa i sam poziom nie zachwycał. Drużyny powoli się rozkręcały, a Aleksandar Atanasijević powtarzał dobrą dyspozycję z poprzednich spotkań i początkowo na prawym skrzydle był nie do zatrzymania. Do tego doszły proste błędy Amerykanów: w polu zagrywki, przekroczenie linii czy pomyłki w ataku. Przebieg seta był zależny od ich gry, w końcówce Serbowie doprowadzili do piłki setowej (24:22), wykorzystali drugą okazję, atakujący solidnie obił blok rywali.

Po zmianie stron skuteczność Atanasijevicia zaczęła gasnąć, Micah Christenson tak prowadził grę, że rywale się zupełnie pogubili. Przewaga Amerykanów wzrosła do czterech punktów (10:6) i wtedy boisko opuścił Taylor Sander, mocny punkt drużyny. Przyjmujący narzekał na jakiś ból, zastąpił go Jake Langlois. Nie osłabiło to jednak zespołu USA, Matthew Anderson pewnie poprowadził ekipę do wyrównania stanu meczu.

Trener Serbów próbował coś zmieniać, wprowadził Drazena Luburicia, a także Urosa Kovacevicia, ale na niewiele się to zdało. Po stronie przeciwników jednak na boisko wrócił Sander. Reprezentacja USA szybko przejęła inicjatywę w trzeciej partii, Serbom udało się wyrównać, duży udział miał w tym sam Aaron Russell, który tyle samo dawał swojemu zespołowi, ile zabierał. Doszło do nerwowej końcówki i długiej gry na przewagi. Przy stanie 30:30 kluczowe punkty zdobył Anderson i jego drużyna znacznie zbliżyła się do trzeciego stopnia podium.

Czwarta partia tylko początkowo była wyrównana, Amerykanie uruchomili zagrywkę i w pełni skoncentrowani konsekwentnie zbierali kolejne punkty, podczas jednej z przerw trener uspokajał swoich zawodników. Ci nie zawiedli i wywalczyli brąz.

Serbowie tym samym zajęli czwarte miejsce i z Turynu wyjadą z pustymi rękami.

Serbia - USA 1:3 (25:23, 17:25, 30:32, 19:25)

Serbia: Jovović, Atanasijević, Podrascanin, Lisinac, Petrić, Ivović, Rosić (libero) oraz Kovacević, Kostić, Luburić, Majstorović (libero), Katić.

USA: Christenson, Anderson, McDonnell, Holt, Russell, Sander, E. Shoji (libero) oraz Langlois, Smith.

ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018. Aaron Russell: Wiele osób nie doceniało Polaków. Wiedzieliśmy, że są mocni

Komentarze (15)
avatar
Przemek Rojek
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jurek 150 nie mieszaj polityki do sportu, sukces to będzie jak jutro rano do pracy wstaniesz 
avatar
Jurek 150
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za PIS-u same osiagniecia reprezentacji POLSKI. Skoczkowie narciarscy, lekkoatleci, siatkarze Brawo PIS TYlko rozpuszczeni kasa kopacze nie chcieli grac dla Polski 
avatar
Makrel
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A gdzie był ten DOBIEL od szKODnikow z napisem konstytucja którego tak w nocy wp.parówa.pl/szwabia wychwalała? Mam nadzieje ze na meczu POLAKÓW ten anty-polak się nie pojawi. Ch.mu.w zad. 
Data1
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Więcej informacji o tym meczu w mediach polskich niż amerykańskich......... 
avatar
Ruch LGBT
30.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Hahha, wstyd, wiedziałem że Polska przegra. W meczu próbnym mogli wygrać, ale jak przyszło co do czego to Amerykanie pokazali im gdzie ich miejsce. Teraz tylko przegrana z Brazylią i do domu, b Czytaj całość