- Długo do nas nie dotrze to, co zrobiliśmy na tym turnieju. Jesteśmy podekscytowani i szczęśliwi, ale pewnie dopiero jutro, gdy emocje opadną, będziemy świadomi tego sukcesu - powiedział po zakończeniu ceremonii wręczenia nagród i medali Paweł Zatorski.
- Mamy nadzieję, że ktoś będzie na nas czekał z małym przywitaniem na lotnisku. Mamy nadzieję, że daliśmy ludziom łzy szczęścia po tym finale. Jestem dumny z chłopaków, z drużyny, z trenera, z całego sztabu - kontynuował libero reprezentacji Polski mężczyzn w rozmowie z TVP Sport.
Biało-Czerwoni wywalczyli złote medale Mistrzostw Świata 2018, w co wierzyli jedynie najbardziej zagorzali kibice przed rozpoczęciem mundialu. - Przed turniejem marzyliśmy, żeby być w "szóstce". To był postawiony przed nami cel. Siatkówka jest jednak nieobliczalna i jest piękna, tym nas urzeka - podkreślił Zatorski.
- Na pewno mecz z Argentyną dał nam "kopa" i wzbudził sportową złość. Byłbym załamany, gdybyśmy po tym spotkaniu odpadli z turnieju. Drugi mecz z Serbią dodał nam skrzydeł. Przed nim się spotkaliśmy, padło wiele męskich słów - odpowiedział libero, zapytany o punkt zwrotny na włosko-bułgarskiej imprezie.
MVP mistrzostw został wybrany Bartosz Kurek. - Ogromny szacunek dla Bartka za ten turniej. Powtarzał, że to jest nagroda całej drużyny i bez nas by jej nie miał. Niemniej jednak, zagrał fantastycznie i bardzo mu za to dziękujemy - zaznaczył Zatorski.
- To była przyjemność. Były trudne momenty w te wakacje, ale nigdy nie może być kolorowo, żeby stworzyć coś pięknego - odpowiedział z kolei libero, zapytany o współpracę z Vitalem Heynenem.
ZOBACZ WIDEO: Amerykanie trzecią drużyną świata. "Ciężko jest bić się o brąz po przegranym półfinale"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)