34-letni Felipe Fonteles po niedzielnym zakończeniu mistrzostw świata poinformował, że jego reprezentacyjna kariera dobiegła końca. Siatkarz po raz drugi z rzędu wziął udział w finale czempionatu globu. Zarówno teraz, jak i przed czterema laty, Brazylia przegrała mecz o złoto z kadrą Polski. Największy sukces z brazylijskim zespołem osiągnął w 2016 roku, zdobywając złoto igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
Pomimo gry przez cały turniej z kontuzją łokcia, był podstawowym zawodnikiem drużyny Renana Dal Zotto.
- Przede wszystkim bardzo dziękuję. To były wspaniałe mistrzostwa. Cieszymy się ze srebrnego medalu, chociaż oczywiście chcieliśmy złota. Znaleźli się lepsi od nas. Częścią sportu jest przegrywanie i przyznanie, że druga drużyna była lepsza, a dzisiaj była lepsza. Bartosz Kurek rozegrał wspaniały mecz. Srebro ma dużą wartość, to kolejny finał mistrzostw świata z udziałem Brazylii. Dziękuję za te wszystkie lata i szczęście, jakie dało mi wygrywanie - powiedział były zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po zakończonym spotkaniu finałowym.
Siatkarz na przyszły sezon zostaje w klubie SESI Sao Paulo, z którym w ubiegłych rozgrywkach zdobył srebrny medal brazylijskiej Superligi.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Fabian Drzyzga o finale: To był jeden z najspokojniejszych meczów w mojej karierze