Prezes Jastrzębskiego Węgla celuje w medal. "Rewolucja kadrowa była niezbędna"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel wzmocnił się przed nadchodzącym sezonem Plusligi i będzie w gronie faworytów do medali. Prezes śląskiego klubu, Adam Gorol przyznał nawet, że ma podstawy, by myśleć o finale.

Klub z Jastrzębia-Zdroju zatrzymał trzon zespołu, a do tego ściągnął siatkarzy, którzy powinni wnieść klub na wyższy poziom. Nic więc dziwnego, że nastroje na Górnym Śląsku przed sezonem są bardzo dobre i mocno optymistyczne. - Mogę zadeklarować, że zdecydowanie będziemy walczyć o strefę medalową. Jestem przekonany, że dysponujemy odpowiednim potencjałem, aby osiągnąć ten cel. Takie są oczekiwania zarówno moje, jak i sztabu trenerskiego oraz zawodników. Trzeba jednak pamiętać, że nie tylko my chcemy znaleźć się na podium Plusligi. Uważam, że co najmniej cztery inne drużyny także mierzą w strefę medalową. Łatwo nie będzie, ale jestem optymistą - powiedział Adam Gorol dla jasnet.pl.

Szczególnie głośnym echem odbił się transfer Christiana Fromma i Dawida Konarskiego, którzy w dobrej formie mogą znacznie wzmocnić atak Jastrzębskiego Węgla. - Powiem szczerze, iż już wcześniej optowałem za pewnymi zmianami kadrowymi, jednakże poprzednik de Giorgiego był im przeciwny. W mojej opinii rewolucja kadrowa była niezbędna. Natomiast żaden trener nie ma łatwego zadania. Nawet jeśli szkoleniowiec ma do dyspozycji gwiazdy pierwszej wielkości, to wcale nie musi powstać z nich dobry zespół. Rolą sztabu jest dobór zawodników pod względem zarówno sportowym, jak i charakterologicznym. Zakończone ogromnym sukcesem polskiej siatkówki mistrzostwa świata były tego najlepszym dowodem - dodał prezes jastrzębian.

Kibice będą mieli okazję spotkać się z całą drużynę już w czwartek. Na ten dzień zaplanowano prezentację Jastrzębskiego Węgla i sparing z Berlin Recycling Volleys. - Trener miał swoją listę życzeń, a ja - swoją. Nie będę ukrywał, iż w wielu punktach obie listy były zbieżne. Ostatecznie o każdym transferze decydowaliśmy wspólnie i w pełnej zgodzie, biorąc przy tym pod uwagę nasze aktualne możliwości finansowe. Jestem przekonany, że kadrowo mamy dobry zespół. Sądzę, że biorąc pod uwagę nasze rozmowy z de Giorgim na przełomie 2017 i 2018 roku, jego kadrowe oczekiwania zostały spełnione z dużą nawiązką. Wówczas bowiem nasze plany na sezon 2018/2019 nie przewidywały aż takich wzmocnień. Co więcej, zapewniliśmy sobie również mocne zaplecze w postaci solidnych dublerów podstawowej szóstki - oznajmił Gorol.

ZOBACZ WIDEO Giba zdziwiony dyspozycją Polaków. "Od początku uważałem wiele decyzji Heynena za błędy"

Komentarze (2)
Pio68
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
w Kędzierzynie jakos wytrzymali i efekty były... 
Wiesia K.
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe ,jak długo zawodnicy wytrzymają rygory trenera...