El. LM: pierwsze Węgierki robaczywki. Grot Budowlani bliżej kolejnej rundy

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Grotu Budowlanych Łódź
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Grotu Budowlanych Łódź

Jeśli ktoś twierdził, że to będzie miła i szybka przeprawa, był w błędzie. Siatkarki Grot Budowlanych Łódź pokonały Linamar Bekescsabai Roplabda 3:1 w pierwszym meczu II rundy eliminacji do Ligi Mistrzyń.

Jedyną zawodniczką, którą zarówno polscy kibice, jak i zawodniczki z Łodzi miały prawo kojarzyć, to rozgrywająca Zsuzsanna Talas, która w ubiegłym sezonie występowała w Treflu Proximie Kraków. Pozostałe siatkarki, choć noszą tytuł mistrzyń Węgier, delikatnie rzecz ujmując, nie należą do światowej, ani nawet do europejskiej czołówki.

Od pierwszych piłek meczu z Grot Budowlanymi Łódź gospodynie czuły się jednak bardzo pewnie, zwłaszcza jeśli mamy na myśli lewoskrzydłowe - Nikoletę Perović i Luciję Mlinar. W szeregach trzeciej ekipy LSK ubiegłego sezonu był spory problem z przyjęciem, a co za tym idzie również ze skutecznością w ataku. Dość powiedzieć, że Agata Babicz skończyła tylko jeden z siedmiu ataków. Grot Budowlane były zmuszone do gonienia wyniku i ostatecznie sensacyjnie przegrały 20:25.

Zespół trenera Błażeja Krzyształowicza zaczął budzić się w drugiej odsłonie. Babicz zaczęła się przełamywać, a na prawym ataku rozkręcała się Jovana Brakocević. Na pierwszej przerwie technicznej jeszcze prowadziły gospodynie (8:7), ale na drugiej przewagę miały już łodzianki (16:14). Gdy dołożyły do tego również kilka punktów blokiem, udało się doprowadzić do remisu w całym meczu po zwycięstwie do 22.

Potem już miało iść z górki. Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Grot Budowlanych 5:0, ale po kilkunastu minutach z tej przewagi został im tylko jeden punkt (22:21). Nikoleta Perović raz po raz nękała polski zespół atakami z lewej flanki, ale za to siatkarki z "betkami" na koszulkach odwdzięczały się blokami. Skuteczna kiwka rozgrywającej Femke Stoltenborg pozwoliła drużynie z Łodzi wygrać 25:23 i objąć prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]

Czwarta partia miała - z punktu widzenia łodzianek - najspokojniejszy przebieg. Stabilizację w przyjęciu zapewniała libero Maria Stenzel, a to pozwalało Stoltenborg komfortowo wybierać opcje w ataku. Grot Budowlane były tak pewne swego w ofensywie, że nawet siedem punktów Perović (a 27 w całym meczu) nie stanowiło większej przeszkody. Zespół trenera Krzyształowicza triumfował do 18 i 3:1 w całym meczu.

Rewanż odbędzie się w Łódź Sport Arenie im. Jóżefa Żylińskiego w środę 31 października o 18:00.

Linamar Bekescsabai RSE - Grot Budowlani Łódź 1:3 (25:20, 22:25, 23:25, 18:25)

Bekescsabai: Talas, Glemboczki, Bodnar, Medić, Mlinar, Perović, Molcsanyi (libero) oraz Szpin, Szedmak.

Grot Budowlani: Stoltenborg, Babicz, Śmieszek, Brakocević, Twardowska, Pencova, Stenzel (libero) oraz Tobiasz, Urban, Łyszkiewicz.

Źródło artykułu: