PlusLiga: Cuprum Lubin z pierwszą wygraną w sezonie. GKS Katowice poległ w trzech setach

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze Cuprum Lubin
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze Cuprum Lubin

W spotkaniu pomiędzy GKS-em Katowice a Cuprum Lubin, gospodarze byli bezapelacyjnym faworytem. Jednak lubinianie przeciwstawili się podopiecznym trenera Gruszki i pewna wygrana z katowiczanami dała im pierwsze w sezonie punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza partia była setem wideo-weryfikacji. Kiedy wynik nie wskazywał nawet 10 punktów, już cztery challenge zostały wykorzystane. Mecz jednak rozpoczął się lepiej dla ekipy z Lubina. Mimo że przez dłuższą chwilę utrzymywał się remis, nieco korzystniej wyglądała gra podopiecznych Marcelo Fronckowiaka. W końcówce partii katowiczanie wyszli na nieznaczne prowadzenie, ale lubinianie szybko odrobili straty i wygrali partię do 21. 

Już od startu drugiego seta drużyna Cuprum Lubin pokazywała, na co ją stać. Katowiczanie nie pozwalali o sobie jednak zapomnieć. W ekipie gości szczególnie dobrze prezentował się przyjmujący, Masahiro Yanagida, który skutecznie grał na siatce, zdobywając dla swojej drużyny punkty. Natomiast gra gospodarzy w niczym nie przypominała tej z ostatniej kolejki, w której pokonali w trzech setach Asseco Resovię Rzeszów. W połowie partii, siatkarze Piotra Gruszki obudzili się i wygrywali akcje, wykorzystując błędy przeciwników. Na niewiele się to jednak zdało, bo Cuprum Lubin pewnie grało do końca seta, zwyciężając w nim do 22. 

Już na otwarciu trzeciej odsłony GKS Katowice pokazywał, że jest gotowy do walki, by obrócić ten mecz na swoją korzyść. W ofensywie pewnie grał Karol Butryn, zdobywca dwóch statuetek MVP w poprzednich spotkaniach, a wręcz niemożliwe do odebrania piłki przyjmował Dawid Ogórek. Po dobrej serii, zwiastującej odrodzenie GieKSy, nadeszła kolejna chwila słabości, którą sprawnie wykorzystali Miedziowi. Falująca forma gospodarzy utrzymywała się do końca starcia. Po nieudanych zagraniach trio Sobański - Kohut - Krzysiek postawiło mocny blok, przez który lubinianie nie byli w stanie się przedrzeć, a na tablicy do remisu brakowało już tylko trzech "oczek". Emocjonująca przerwa, wynikająca z challenge'u, dodała GKS-owi skrzydeł. Najpierw asa posłał Karol Butryn, później lubinianie wyrzucili piłkę w aut. Ostatecznie to podopieczni Marcelo Fronckowiaka triumfowali w secie, a tym samym w meczu.

GKS Katowice - Cuprum Lubin 0:3 (21:25, 22:25, 24:26)
GKS Katowice:

Kohut, Depowski, Komenda, Butryn, Rousseaux, Krulicki, Mariański (libero) oraz Krzysiek, Fijałek, Sobański, Woch.

Cuprum Lubin: Grobelny, Gorzkiewicz, Boruch, Marcyniak, Wachnik, Yanagida, Gruszczyński (libero) oraz Ziobrowski, Toobal.

MVP: Igor Grobelny (Cuprum Lubin).

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]

Komentarze (2)
avatar
Szpileczka
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gieksa za szybko uwierzyła, że jest świetna. Zlekceważyli przeciwnika, a to szybko się zemściło. 
avatar
Kibic18
26.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetny mecz Cuprum Lubin brawo