Puchar CEV: Indykpol AZS Olsztyn przypieczętował awans

Newspix / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn
Newspix / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS-u Olsztyn

Hurrikaani Loimaa nie zdołali odwrócić losów pojedynku i awansować do kolejnej rundy Pucharu CEV. Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył w Finlandii 3:1.

Ostatnie tygodnie dla siatkarzy Indykpolu AZS-u Olsztyn były bardzo trudne, przez grę w europejskich pucharach musieli awansem rozegrać ligowe spotkanie, więc nawet nie mieli chwili na oddech. Jeszcze w sobotę rywalizowali z Chemikiem Bydgoszcz, by w niedzielę wyruszyć do Gdańska, a dzień później do Finlandii.

Celem było zdobycie dwóch setów, które dałyby awans do kolejnej rundy Pucharu CEV. Hurrikaani Loimaa musiała zwyciężyć 3:0 lub 3:1 i następnie wygrać w złotym secie.

Premierowy set nie pozostawiał złudzeń, kto jest lepszy na boisku. Olsztynianie świetnie grali blokiem, a kolejne piłki kończył Jan Hadrava. Trener Roberto Santilli zdecydował się na wystawienie Denisa Kalinina, który występował w parze z Robbertem Andringą. Początkowo nie mieli zbyt dużo pracy, ale z pewnością nie narzekali, bo prawe skrzydło i środek funkcjonowały bardzo dobrze. Partia padła łupem gości.

Po zmianie stron gra Indykpolu AZS nagle stanęła. Matti Oivanen, który przed kilkoma laty grał w Olsztynie, pogrążył swój były zespół. Skuteczne bloki na Hadravie, a później jeszcze dobre akcje na siatce i przewaga Hurrikaani systematycznie rosła. Zawodził zdecydowanie Kalinin, w jego miejsce do gry oddelegowany został Jakub Urbanowicz. Ta zmiana dała pozytywny impuls, ale strata była już nie do odrobienia.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Nie wyobrażam sobie, że meczu z Czechami nie zagramy pod nasze dyktando

Trochę nerwów wkradło się w szeregi olsztynian, a Finowie zdawali się złapać wiatr w żagle. Wystarczyło jednak nieco dobrego przyjęcia i gry środkiem, solidnej postawy Andringi, wynik zaczął napawać optymizmem polską ekipę. Paweł Woicki dobrze czytał to, co działo się po drugiej stronie siatki. Akademicy kontrolowali wydarzenia boiskowe i chwilę później sięgnęli po upragnionego drugiego seta w meczu.

W czwartej partii większej historii nie było. Goście chcieli jak najszybciej domknąć spotkanie, Hurrikaani walczyło już tylko o honor. Ropponen dwoił się i troił, ale na niewiele się to zdało. Faworyci zrealizowali plan, osiągnęli cel i z Finlandii wyjadą z awansem.

Kolejnymi przeciwnikami będą siatkarze PAOK-u Saloniki, którzy przegrali w walce o awans do Ligi Mistrzów z UV Frankfurt.

Hurrikaani Loimaa - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (17:25, 25:17, 17:25, 20:25)

Hurrikaani: Ropponen, Toiviainen, Rumpunen, West, Porkka, Oivanen, Mantyla (libero) oraz Mutka (libero)

Indykpol AZS: Woicki, Hadrava, Pietraszko, Warda, Andringa, Kalinin, Żurek (libero) oraz Kańczok, Gil, Urbanowicz, Zabłocki (libero)

Źródło artykułu: