Słowa uznania należą się trenerowi Frantiskowi Bockay, który widząc nieporadność swojego zespołu i zbliżające się widmo porażki, nie obawiał się wprowadzić na plac gry młodej ostrowieckiej libero - Wiktorii Rdzanek. Zawodniczka w momencie debiutu na parkiecie w Lidze Siatkówki Kobiet nie miała jeszcze skończonych 18 lat (dokładnie 17 lat, 9 miesięcy i 17 dni).
Warto zaznaczyć, że mimo ogromnej presji siatkarka zaliczyła bardzo udany debiut pod względem statystycznym. Miała trzy przyjęcia zagrywki rywalek oraz jedną obronę. W żadnej z tych akcji nie popełniła błędu, co dobrze rokuje na przyszłość.
- To był niesamowity moment. Towarzyszyły mi szczególne emocje, bo był to mój debiutancki występ w meczu Ligi Siatkówki Kobiet. Słyszałam ostrowieckie trybuny i jest mi niezmiernie miło, że wszyscy mi kibicowali. To było bardzo pomocne w tym momencie, bo chyba wszyscy zauważyli, że cała dygotałam i mocno się stresowałam czekając na ławce na zmianę, ale gdy już weszłam na boisko, przy tym dopingu ten stres odszedł. To wspaniałe uczucie, a dla mnie ogromna satysfakcja, bo treningi to jedno, ale to sytuacje meczowe pokazują, co tak naprawdę się z tych treningów wyniosło - powiedziała po meczu Wiktoria Rdzanek.
Decyzja trenera z pewnością zaprocentuje w przyszłości, a dla samej zawodniczki doping jaki zgotowała jej ostrowiecka hala jest idealną mobilizacją do dalszej, jeszcze cięższej pracy.
- Dla mnie to dodatkowa mobilizacja, żeby jeszcze więcej pracować i może tej gry na seniorskich parkietach w moim wykonaniu będzie jeszcze więcej. Póki co jestem w euforii, że to szczęście się do mnie uśmiechnęło i praca oraz pot wylany na treningach dał efekt w postaci debiutu z czego się cieszę - dodała.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]