- Na pewno nie chciałyśmy, aby nasza dobra passa została przerwana. Byłyśmy bardzo dobrze przygotowane pod kątem taktycznym. Zrealizowałyśmy założenia i dodatkowo mocno się skoncentrowałyśmy na tym pojedynku - powiedziała po niedzielnym spotkaniu środkowa, Iga Chojnacka.
Zawodniczka Chemika Police, podobnie jak jej koleżanki z zespołu, z bardzo dobrej strony pokazała się przede wszystkim w polu serwisowym. Tym elementem mistrzynie Polski zdobyły aż osiem punktów. I chociaż statuetkę MVP zgarnęła Chojnacka, to na wyróżnienie zasłużyła również Magdalena Stysiak. 18-latka zapisała na swoim koncie aż dwadzieścia jeden "oczek". - Myślę, że skutecznie zagrałyśmy zagrywką. Wiedziałyśmy, że bielszczanki lubią grać szybką piłką, dlatego chciałyśmy wyeliminować je w przyjęciu. To było kluczowe - dodała siatkarka.
W nieco innych nastrojach po meczu wypowiadały się bielszczanki, które ostatecznie przegrały 0:3. Zawodniczki z Podbeskidzia wierzyły, że Chemik Police jest w tym meczu do pokonania. Tym bardziej, że w ostatniej partii to właśnie podopieczne Bartłomieja Piekarczyka narzuciły swoje tempo gry. - Chemik jest troszkę słabszy niż chociażby rok temu. Wydaje mi się, że mogłyśmy nawiązać z przeciwnikami walkę, szczególnie w dwóch pierwszych setach. Szkoda, że w trzeciej partii nie potrafiłyśmy doprowadzić przewagi do końca - podsumowała Magda Jagodzińska, atakująca BKS-u Profi Credit.
Bielszczanki już w środę rozegrają zaległy pojedynek z Grot Budowlanymi Łódź. - Zespół z Łodzi jest osłabiony brakiem jednej z przyjmujących. Na pewno punkty są do urwania, a jeśli zagramy swoją siatkówkę, to możemy pokusić się o niespodziankę - zakończyła bielska siatkarka.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Szybka zmiana Piątka. Polak nie mógł rozwinąć skrzydeł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]