Upragniona wygrana E.Leclerc Radomki. "Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak ryba wody"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Jacek Skrok (w środku)
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Jacek Skrok (w środku)

W meczu z Energą MKS Kalisz drużyna z Radomia odniosła drugie, bardzo upragnione zwycięstwo. Dzięki temu opuściła ostatnie miejsce w tabeli. - Zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić już nie raz - powiedział Jacek Skrok, trener E.Leclerc Radomki.

W piątkowym, pierwszym meczu ósmej kolejki Ligi Siatkówki Kobiet E.Leclerc Radomka Radom odniosła upragnione zwycięstwo, pokonując Energę MKS Kalisz 3:0. Przerwała tym samym złą serię sześciu porażek z rzędu i opuściła ostatnie miejsce w tabeli, awansując na dziesiątą lokatę. - Można powiedzieć, że oby tak częściej i oby tak dalej. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, jak ryba potrzebuje wody. Zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić już nie raz - przyznał po zakończeniu zawodów Jacek Skrok.

O tym, jak gospodyniom starcia w Hali MOSiR-u bardzo zależy na wygranej, kibice przekonali się w premierowej odsłonie, zakończonej efektownym triumfem beniaminka 25:9. - Byliśmy zdeterminowani od początku do końca, popełniliśmy mało błędów własnych, zdobyliśmy wiele punktów zagrywką, co później pozwoliło nam ustawić blok. Po raz pierwszy wygraliśmy statystycznie blokiem z rywalem. Mam nadzieję, że to zwycięstwo podbuduje nas psychicznie i da nam moment oddechu, spokoju, a także optymizm przed następnymi meczami - podkreślił trener.

Jego podopieczne popełniły łącznie 18 błędów, przy 24 pomyłkach Energi MKS. Miejscowe posłały na drugą stronę siatki aż dziewięć asów serwisowych, postawiły czternaście bloków, przy tylko pięciu kaliszanek.

Pomimo bardzo wysokiej porażki w pierwszym secie, przyjezdne nie załamały się takim obrotem spraw i przez długie fragmenty kolejnych partii stawiały opór Radomce. - Przeciwniczki walczyły do połowy drugiego seta, było niemalże "na styk", później prowadziliśmy kilkoma punktami, ale zmniejszyły stratę do dwóch "oczek". Końcówka należała już do nas. W trzeciej partii walka też była do pewnego momentu, Kalisz prowadził do czternastego punktu, dopiero potem my doszliśmy do głosu. Cieszę się, że w tamtym momencie koncentracja nam nie uciekła, wytrzymaliśmy tę presję i nie wypuściliśmy tego zwycięstwa z rąk - zaznaczył Skrok.

W barwach radomskiego zespołu pierwszy raz wystąpiła, zakontraktowana w czwartek, Brittany Abercrombie. Wchodziła z kwadratu dla rezerwowych w każdym z setów. - Debiut Brittany udany, zagrywała kilka razy, co prawda w ataku skończyła jedną piłkę na cztery, ale dwie obrony były mocno przypadkowe, bo uderzyła bardzo mocno. Jesteśmy z niej zadowoleni - skomentował szkoleniowiec.

- Jest to młoda dziewczyna z dużymi możliwościami, warunki ma bardzo dobre, w miarę upływu czasu i pracy będzie wyglądało to coraz lepiej. Już w ostatnich dniach było dobrze, musi jeszcze przejść etap zapoznania z zespołem, zgrania z rozgrywającą. Majka Szczepańska-Pogoda oczywiście jest cały czas pierwszą atakującą, a po dołączeniu Brittany mamy dwie bardzo dobre zawodniczki na tej pozycji - stwierdził Skrok.

ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"

Komentarze (0)