Karol Kłos uspokoił kibiców. "Było więcej krzyku niż poważnej kontuzji"

Mecz z Cerrad Czarnymi Radom fatalnie zakończył się dla Karola Kłosa. Środkowy PGE Skry Bełchatów w czwartym secie niefortunnie wylądował po bloku i doznał urazu. Ostatecznie nic poważnego się nie stało.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Karol Kłos WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Karol Kłos
Do sytuacji doszło na początku czwartego seta meczu pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Cerrad Czarnymi Radom (3:1). Karol Kłos wyskoczył do bloku, ale wylądował na tyle pechowo, że uszkodził staw skokowy. Kontuzja wyglądała poważnie i obawiano się, że siatkarza czeka długa przerwa w treningach. Szybko zaopiekował się nim sztab medyczny.

Siatkarz mistrzów Polski uspokoił kibiców. Przerwa w treningach potrwa maksymalnie dwa tygodnie. - Dziękuję za słowa wsparcia w internetach i ludziom zgromadzonym na hali! Było więcej krzyku, niż poważnej kontuzji! Tfu tfu, nogę przyklejoną do podłogi uratował stabilizator. Brawo chłopaki za 3 punkty. Niedługo wrócę - tydzień/dwa. Powtórki nie obejrzę - przekazał na Twitterze siatkarz.



PGE Skra po wygranej nad Cerrad Czarnymi zajmuje piąte miejsce w tabeli PlusLigi. Bełchatowianie zdobyli dotychczas 18 "oczek". Strata do liderującej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wynosi 14 punktów.

ZOBACZ WIDEO Świderski o Kurku i Kubiaku: "To wyraziste i charyzmatyczne postaci. Kubiak może osiągnąć coś więcej"
Czy PGE Skra Bełchatów zdobędzie mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×