Po tym, jak szeregi E.Leclerc Radomki Radom opuściła najpierw Anna Bączyńska, wypożyczona do Grot Budowlanych Łódź, a następnie klub bardzo szybko, bo po zaledwie kilku dniach, rozwiązał kontrakt z pozyskaną w jej miejsce Selime Ilyasoglu, działacze i sztab szkoleniowy beniaminka Ligi Siatkówki Kobiet zaczęli rozglądać się za nową zawodniczką na pozycję przyjmującej.
Wielu kibiców tej dyscypliny sportu zastanawiało się, czy w drużynie z województwa mazowieckiego będzie występować Anna Grejman. Jej narzeczony, Bartosz Kurek, rozwiązał kontrakt ze Stocznią Szczecin i w ubiegłym tygodniu przeniósł się do ONICO Warszawa. Umowę z Chemikiem Police rozwiązała także przyjmująca, chcąc być, jak to miało miejsce chociażby w zeszłym sezonie, blisko siatkarza - wtedy grali w Turcji. Logiczne stało się bowiem to, że Grejman może szukać zatrudnienia blisko MVP mistrzostw świata - w grę wchodziły Radomka lub DPD Legionovia Legionowo.
Temat podchwycił lokalny portal cozadzien.pl, sugerując możliwy transfer do beniaminka LSK. Powoływał się na spekulacje włoskich portali siatkarskich. Te doniesienia dementuje jednak Jacek Skrok. - Nie było tematu Anny Grejman w Radomce - zapewnia trener. - O wszystkim dowiedziałem się... z mediów. Nikt od nas z nią nie rozmawiał, widziałem artykuł na włoskiej stronie, pokazywał mi go prezes, ale nawet nie dyskutowaliśmy na ten temat - dodaje szkoleniowiec.
Skrok zaprzecza jednocześnie pogłoskom, jakoby Ilyasoglu przyjechała do Radomia z ukrytą kontuzją, co sugerowano w kuluarach. - W przypadku Turczynki zadecydowały różne względy, ale nie to, że przyjechała z urazem lub że nie przeszła pomyślnie testów medycznych - podkreśla trener E.Leclerc Radomki.
ZOBACZ WIDEO Świderski o sytuacji Stoczni: To nie tylko problem Szczecina, ale całej polskiej siatkówki
Sztab szkoleniowy i działacze beniaminka LSK wciąż szukają wzmocnienia składu na pozycję przyjmującej. - Rozglądamy się za zagraniczną siatkarką, czekamy na oferty od menadżerów. Mogę powiedzieć, że w grę wchodzi opcja europejska, ale też brazylijska. Była serbska, jednak zawodniczka, którą mieliśmy na oku, ma ważny kontrakt z obecnym klubem - zdradza Skrok.
Trener jest zadowolony z postawy zakontraktowanej kilka dni temu atakującej, Brittany Abercrombie. - Weszła na parkiet już w ostatnim meczu, z zespołem z Kalisza. Widać, że ma duży potencjał i ogromne możliwości, coraz lepiej rozumie się z rozgrywającą. W najbliższym spotkaniu zagra najprawdopodobniej w jeszcze większym wymiarze niż miało to miejsce w piątek - zapowiada szkoleniowiec. Już w środę jego podopieczne zmierzą się na wyjeździe z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała (godz. 18).