GCB Centrostal Bydgoszcz ? AZS AWF Poznań 1:3 (20:25, 25:15, 21:25, 16:25)
Oczy kibiców siatkówki kobiecej w ubiegłą niedzielę zwrócone były na Bydgoszcz, gdzie drużyny Centrostalu i AZS-u AWF-u walczyły o miejsce w play off. Przed meczem wiadomym było, że zwycięstwo za trzy punkty pozwoli zawodniczkom bydgoskim wyprzedzić rywalki i ich kosztem uchronić się przed barażami. Szanse wydawały się być wyrównane. Kto wie czy przy stanie 1: 1 w setach, decydującym o wyniku meczu nie była sytuacja w trzecim secie, gdy gospodynie prowadziły 17:13 i ... przegrały partię do 21. Wówczas w drużynie poznańskiej słabszą w przyjęciu w tym meczu Aleksandrę Kruk zastąpiła Kinga Zielińska, doskonale na zagrywce i w ataku spisywała się Joanna Frąckowiak i losy partii odwróciły się. Gospodynie przegrały partię, a w ostatniej, która już o niczym nie decydowała, nie podjęły walki. Po meczu bydgoszczanki były załamane takim obrotem sprawy, nie mogąc wykrztusić słowa. Wiceprezes klubu i menedżer drużyny Waldemar Sagan po meczu opowiedział -Przyczyn jest wiele i nie chcę o nich w tym momencie mówić. Biorę całą odpowiedzialność na siebie*
Pozycja Centrostalu po rundzie zasadniczej jest dużym zaskoczeniem i nie do końca usprawiedliwia ją kontuzja Marty Pluty i absencja w wielu spotkaniach Ewy Kowalkowskiej, która awaryjnie powróciła z rocznego urlopu by wspomóc zespół.
-Nie odważyłbym się przed sezonem postawić zespół (Centrostalu ? przy. A.M.) w gronie kandydatów do gry w barażach - powiedział Zbigniew Krzyżanowski **. Tak niska pozycja Centrostalu po rundzie zasadniczej jest zaskoczeniem nie tylko dla trenera Krzyżanowskiego, ale zapewne dla większości kibiców siatkówki.
Porażka ta spowodowała, że Centrostal zajął po rundzie zasadniczej 9. miejsce i zagra w barażach z AZS-em Białystok (do czterech zwycięstw) o uniknięcie bezpośredniego spadku do I ligi. Jego zwycięzca ma szanse pozostania w LSK, jeżeli pokona (do trzech zwycięstw) drugą drużynę I ligi. Poznanianki awansowały na miejsce piąte, które zajmowały przez większość sezonu ligowego.
BKS Aluprof Bielsko-Biała ? Energa Gedania Gdańsk 3:0 (25:20, 25:19, 25:16)
Leszek Milewski, szkoleniowiec Energi Gedanii zabrał na mecz z Aluprofem tylko osiem w pełni zdrowych zawodniczek. Reprezentacyjne obowiązki uniemożliwiły wyjazd Aleksandry Pasznik i Tamary Kaliszuk, wciąż kontuzjowana jest Kinga Kasprzak, a chora Marta Siwka pojechała z zespołem, ale na pozycji libero została zastąpiona przez Agatę Durajczyk. Mimo tych kadrowych osłabień, gdańszczanki zapowiadały walkę o wygranie choćby seta, który pozwoliłby im uniknąć najniższego rozstawienia przed fazą play-off. Sztuka ta jednak się nie udała. Wiktor Krebok wystawił najsilniejszy skład i wygrana BKS-u była bardzo pewna. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją w barwach BKS-u pojawiła się Katarzyna Jaszewska.
Zwycięstwem bielszczanki potwierdziły wysokie aspiracje w tegorocznych rozgrywkach. Zajęły pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej i w pierwszej rundzie play-off zmierzą się znowu z Gedanią Gdańsk. Siatkarki z Pomorza zakończyły rundę zasadniczą na miejscu ósmym, chyba trochę niższym niż zakładały.
Winiary Bakalland Kalisz ? Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:13, 25:13, 25:15)
Spotkanie drugiej ekipy po rundzie zasadniczej z ostatnią nie mogło przynieść niespodzianek. Było krótkie i bez emocji. Białostoczanki miały duże problemy z przyjęciem, ich atak często nie mógł przebić się przez blok gospodyń, a jeżeli zdobywały już punkty to przeważnie po błędach rywalek, głównie na zagrywce. Tylko na początku trzeciego seta zawodniczki z Podlasia próbowały nawiązać walkę, prowadziły 7:6, ale później szybko wszystko wróciło do normy. Mecz asem serwisowym zakończyła Oliveira. MVP spotkania wybrano Miladę Spalovą. Winiary ukończyły fazę zasadniczą rozgrywek na miejscu drugim i w pierwszej rundzie play-off spotkają się z zespołem MKS-u Dąbrowa Górnicza, który jest siódmy. Białostoczanki, mimo dużo lepszej i skuteczniejszej grze w drugiej części sezonu nie dały rady wyprzedzić żadnego rywala i zamykają ligową tabelę. W tej sytuacji pozostaje im walczyć w barażach o uchronienie się od spadku.
MKS Dąbrowa Grnicza ? Muszyniaka Fakro Muszyna 0:3 (18:25, 14:25, 16:25)
Beniaminek mimo, że przegrał z renomowanym rywalem, to osiągnął w swoim pierwszym sezonie w LSK duży sukces. Skazywany na spadek, zakwalifikował się do rundy play-off i może już spokojnie przygotowywać się do meczów tej rundy z Winiarami Kalisz. Sam mecz nie był pasjonującym widowiskiem. Przewaga zespołu z Beskidu Sądeckiego było bardzo wyraźna. Miejscowe były tylko cieniem efektownie grających zawodniczek z Muszyny, ale drużyna Wiesława Popika z powodu licznych kontuzji wystawiła skład bez podstawowych zawodniczek, w którym część pozostałych grała na nietypowych dla siebie pozycjach. Poza tym, po wygraniu ważnego meczu przed tygodniem w Białymstoku, z miejscowych uszło trochę powietrze, gdyż uchroniły się już od baraży. Muszynianka zagrała doby mecz, a MVP spotkania wybrano Joannę Mirek. Zespół Bogdana Serwińskiego zajmując 3. miejsce spotka się w pierwszej rundzie play-off ze Stalą Mielec.
PTPS Farmutil Piła ? KPSK Stal Mielec 3:0 (25:20, 27:25, 25:10)
Zawodniczki Farmutilu po obozie w Wałczu, gdzie mocniej trenowały, przygotowując się do Pucharu Polski i meczów ligowych w rundzie play-off, były na boisku trochę ?przygaszone? ale i tak poradziły sobie z ekipą mieleckiej Stali. Mielczanki przystąpiły do meczu bez kontuzjowanych Karoliny Olczyk i Eweliny Dązbłaż. Mecz przebiegał pod kontrolą gospodyń, jedynie w drugiej partii gra była wyrównana i dopiero po walce na przewagi zawodniczki Jerzego Matlaka przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. W partii trzeciej na parkiecie istniał już tylko Farmutil, wygrywając ją bardzo wysoko. Po porażce Roman Murdza nie rozpaczał, choć liczył na trochę więcej -Do Piły przyjechaliśmy z komfortem psychicznym, bo zapewniliśmy już sobie ósemkę i nic na siłę nie musieliśmy tutaj wygrywać. Myślałem, że może dzięki temu dziewczyny zagrają bez presji i pokażą coś więcej... Bez naszych dwóch podstawowych zawodniczek, Karoliny Olczyk i Eweliny Dązbłaż jest nam ciężko. MVP spotkania została Julia Szełuchina.
Po tym meczu pilanki utrzymały czwarte miejsce i w pierwszej rundzie play-off zmierzą się w derby Wielkopolski z drużyną AZS-u AWF-u Poznań. Mielczanki przegrywając obsunęły się o jedno oczko w ligowej tabeli i zajęły ostatecznie po rundzie zasadniczej miejsce szóste. W pierwszym meczu play-off zmierzą się z drużyną Muszynianki.
* Wypowiedź cytowana za Gazetą Wyborczą (31.03.2008)
** Wypowiedź dla PAP-u (30.03.2008)