Niedzielny termin spotkań z udziałem łódzkich zespołów to efekt tego, że w czwartek rywalizowały one w Lidze Mistrzyń. Grot Budowlani pokonali u siebie RC Cannes 3:0, zaś ŁKS Commercecon w takim samym stosunku przegrał we Włoszech z Savino del Bene Scandicci. Spotkanie Champions League mają też za sobą siatkarki Chemika Police, choć rozegrały je w środę. Przegrały w Stambule z Fenerbahce 0:3.
Do Sport Areny w Łodzi na mecz z triumfatorkami Superpucharu Polski przyjedzie beniaminek Energa MKS Kalisz, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ligi Siatkówki Kobiet. Po dziesięciu meczach zespół z Wielkopolski uzbierał pięć punktów i odniósł dwa zwycięstwa, czyli tyle samo, co... porażek mają na koncie łodzianki.
Jednak z drugiej strony ekipa trenera Błażeja Krzyształowicza musi przystąpić do meczu w pełni skoncentrowana, bo na ligowym podwórku układa jej się średnio. Dziesięć dni temu przegrała derby Łodzi, zaś w poprzedniej serii gier wymęczyła dwa punkty z E.Leclerc Radomką w Radomiu. Zarówno w tym spotkaniu, jak i w czwartkowym meczu Ligi Mistrzyń zdecydowaną liderką zespołu była Jovana Brakocević-Canzian, która w niedzielę zdobyła 35, zaś w czwartek 25 punktów.
- Nie może być tak, że będziemy cały czas grali do Jovany - uważa trener Krzyształowicz - W wielu sytuacjach dziewczyny mają komfortową sytuację na lewym skrzydle. Pozostałe dziewczyny muszą wejść w grę i musimy znaleźć drugą zawodniczkę, która będzie kończyła trudne piłki. Pracujemy z Femke (Stoltenborg) nad tym - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO Czy Polska potrzebuje Wilfredo Leona? "To tak, jakby do kadry dołączył Ronaldo lub Messi"
Tymczasem niemal o tej samej porze, co mecz w Łodzi, w Policach rozpocznie się hit kolejki, a może nawet całej pierwszej rundy Ligi Siatkówki Kobiet. Mistrz kraju Chemik Police podejmie wicemistrza, drużynę ŁKS-u Commercecon Łódź. Zarówno jeden, jak i drugi zespół w tym sezonie ma na koncie zaledwie jedną porażkę.
Choć już wiadomo, że zarówno jedna, jak i druga drużyna ma zapewnione prawo gry w ćwierćfinale Pucharu Polski (kwalifikuje się do niego pierwsza szóstka po pierwszej rundzie), w niedzielne popołudnie walka toczyć się będzie o fotel lidera. Między Łódzkimi Wiewiórami a Chemiczkami z Polic są bowiem tylko dwa punkty różnicy.
W ostatniej ligowej kolejce liderki tabeli pokonały w trzech setach #VolleyWrocław, zaś ełkaesianki we własnej hali wygrały - także w trzech partiach - z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Jednak trener Michal Mašek nie był wówczas zadowolony z postawy swojego zespołu.
- To był chyba nasz najsłabszy mecz w sezonie. Spodziewałem się, że nie będziemy grać dobrze, że nie będzie łatwo się przełączyć po derbach. Martwiła mnie spora liczba własnych błędów. Z silniejszym przeciwnikiem to niestety nie przejdzie - ostrzegał słowacki szkoleniowiec.
Przed rokiem siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego mierzyły się z policzankami czterokrotnie, w tym dwukrotnie w finale LSK i wszystkie spotkania przegrały. Najbliżej zwycięstwa były w fazie zasadniczej u siebie, kiedy to prowadziły już 2:0. Z drugiej strony nikt w szeregach łódzkiej ekipy nie chce pamiętać pierwszego meczu finałowego w Policach, w którym Chemik wygrał 3:0, a w setach do 21 oraz... 9 i 4.
Niedzielne mecze Ligi Siatkówki Kobiet:
Grot Budowlani Łódź - Energa MKS Kalisz (godz. 14:30)
Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź (godz. 14:45)