Drużyna podsumowała "rundę jesienną" zwycięstwem 3:0 z ŁKS-em Commercecon Łódź. Było to starcie lidera z wiceliderem, nadspodziewanie jednostronne, w którym Chemiczki sprawiły rywalkom lanie. Ich wygrana była ósmą z rzędu z łodziankami od czasu awansu do Ligi Siatkówki Kobiet. ŁKS pozostaje wygodnym przeciwnikiem dla Chemika.
- Poprzedni mecz przegrałyśmy 0:3. Dziewczyny z Fenerbahce odprawiły nas szybko do domów, a my przyjechałyśmy do Turcji jak na wakacje. To była cenna lekcja. Przypomniała, że nic samo się nie wygra i już przeciwko ŁKS-owi grałyśmy lepiej - wspomina Martyna Łukasik
- Pierwszy set był wyrównany i pokazał, że z ŁKS-em nie będzie łatwo o zwycięstwo. Podstawą było trzymanie koncentracji, do tego unikanie błędów. Obudziłyśmy się na dobre w drugim secie i przycisnęłyśmy rywalki zagrywką. Fajnie, że w tym elemencie byłyśmy groźne, bo tak jest na treningach i trzeba przenosić to na mecze. Ponadto dobrze funkcjonowała po naszej stronie relacja blok-obrona. Skończyło się wynikiem 3:0, zadowalającym. Zagrałyśmy dobrze, choć do perfekcji jest jeszcze daleko - dodaje reprezentantka Polski.
Martyna Łukasik została wybrana MVP spotkania. W składzie Chemika musiała zastąpić Magdalenę Stysiak, która opuściła klub przed meczem z łodziankami. - W tej sytuacji odpowiedzialność była trochę większa, ale trzeba wychodzić na boisko i robić swoje. Madzia była ważną osobą w zespole, dawała nam dużo punktów - mówi atakująca Chemika.
Drużyna Marcello Abbondanzy zawodzi w Lidze Mistrzyń, ale akurat na krajowym podwórku radzi sobie dobrze. Rundę zakończyła z bilansem 10 zwycięstw i jedna porażka. W każdej kolejce punktowała, ponieważ jedyne spotkanie przegrała 2:3 z Grotem Budowlanymi Łódź. Przewaga Chemika nad drugim w tabeli Developresem SkyRes Rzeszów to pięć "oczek".
- Mecz z Budowlanymi był najtrudniejszy, ale to nasza wina. Wyszłyśmy wtedy na boisko ze złym nastawieniem, nie pokazałyśmy swojej siatkówki. Pamiętamy o potknięciach, ale generalnie jesteśmy zadowolone z tego, co już zrobiłyśmy. Jesteśmy liderkami i tak ma zostać do końca sezonu.
W rundzie rewanżowej Chemik ma teoretycznie trudniejszy rozkład jazdy. Z trzema najsilniejszymi konkurentami zmierzy się na wyjeździe. Podopieczne Abbondanzy zagrają w Łodzi z Grotem Budowlanymi i z ŁKS-em Commercecon. Ponadto w Rzeszowie z Developresem SkyRes. Bezpośredni awans do półfinału wywalczą dwa najlepsze kluby po sezonie zasadniczym.
- Będzie o jeden mecz na wyjeździe więcej. Te podróże są dość męczące, ale grając w ekstraklasie, trzeba je akceptować. Na naszą korzyść w porównaniu z pierwszą rundą działa, że przebywamy ze sobą dłużej. Mamy za zadanie nadal grać swoją siatkówkę. Jeżeli tak będzie, przyjdą kolejne zwycięstwa - podsumowuje Łukasik.
5 stycznia przeciwnikiem Chemika będzie DPD Legionovia Legionowo.
ZOBACZ WIDEO Czy Polska potrzebuje Wilfredo Leona? "To tak, jakby do kadry dołączył Ronaldo lub Messi"