Liga Mistrzów: na kłopoty Jakub Kochanowski. PGE Skra Bełchatów pokonała Berlin Recycling Volleys

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

PGE Skra Bełchatów odniosła niezwykle ważne zwycięstwo, pokonując w Max-Schmelling Halle Berlin Recycling Volleys w trzech setach. Bohaterem spotkania był środkowy Jakub Kochanowski.

Bełchatowianie do Berlina wybrali się bez Mariusza Wlazłego, ale za to z Arturem Szalpukiem. Przyjmujący nie był jednak jeszcze w stu procentach gotowy do gry, więc w wyjściowym składzie znalazł się Piotr Orczyk. Podczas wtorkowego treningu stopę podkręcił Kamil Droszyński, więc Roberto Piazza miał jeszcze bardziej ograniczone pole manewru niż zwykle.

Dla niektórych zawodników był to powrót do Max-Schmelling Halle. Bełchatowianie grali w tym obiekcie w Final Four Ligi Mistrzów, a Grzegorz Łomacz i Karol Kłos razem z reprezentacją walczyli o kwalifikację olimpijską.

Berlińczycy po porażce z Treflem w Gdańsku byli zmobilizowani, by zatrzeć w Lidze Mistrzów złe wrażenie. Początek spotkania nie wskazywał jednak, że tak się stanie. PGE Skra, choć nieco osłabiona, od razu przejęła inicjatywę. Łomacz, dzięki dobrej pracy przyjmujących, mógł dowolnie wybierać, do kogo posłać piłkę.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Nietypowy zakład uczestników. Na szali fryzura i długi pocałunek

Dobrze spisywał się Renee Teppan, ale najwięcej trudności rywalom sprawiał Jakub Kochanowski. Gospodarze popełniali mnóstwo błędów i poskutkowało to setem rozstrzygniętym na korzyść bełchatowian.

W drugiej partii niewiele się zmieniło. Tylko Kyle Russell i momentami Samuele Tuia, starali się skutecznie zagrozić mistrzom Polski. Ci jednak nie odpuszczali, w odpowiednim momencie uruchamiali zagrywkę. Nieco w cieniu kolegów pozostawał Milad Ebadipour, nie mając dobrego dnia w ofensywie. Irańczyk utrzymywał jednak przyjęcie na dobrym poziomie, dzięki czemu jeszcze częściej ze środka punktować mógł Kochanowski.

Druga odsłona padła jednak łupem bełchatowian, ale zabłysnął drugi rozgrywający, Jan Zimmermann, dzięki czemu Cedric Enard zdecydował się rozpocząć z nim trzecią partię. Berlińczycy wyszli na prowadzenie po serii w polu zagrywki Tui, ale PGE Skra szybko dopadła rywali i wszystko się wyrównało.

Bełchatowianie zaczęli częściej się mylić, a dobrymi decyzjami popisał się trener gości, delegując do gry m.in. młodego Linusa Webera. Na niewiele się to zdało. Znów w końcówce pojawił się w polu zagrywki Jakub Kochanowski, rozstrzygając właściwie wszystko. Kropkę nad "i" postawił Teppan, atakując skutecznie z prawego skrzydła.

Berlin Recycling Volleys - PGE Skra Bełchatów 0:3 (21:25, 22:25, 23:25)

BRV: Klein, Kuhner, White, Tuia, Le Goff, Russell, Watten (libero) oraz Rossard, Weber, Zimmermann, Jendryk.

PGE Skra: Łomacz, Teppan, Kłos, Kochanowski, Orczyk, Ebadipour, Piechocki (libero).

Tabela grupy D Ligi Mistrzów:

MiejsceZespółMeczeZ-PSetyPunkty
1. Trefl Gdańsk 3 2-1 7:4 6
2. PGE Skra Bełchatów 3 2-1 6:4 6
3. Greenyard Maaseik 3 1-2 5:6 3
4. Berlin Recycling Volleys 3 1-2 3:7 3
Komentarze (0)