Wzruszający list prezesa PZPS do Pawła Adamowicza. "Pawle, do zobaczenia"

PAP / Paweł Supernak / Paweł Adamowicz został zamordowany 13 stycznia podczas 27. finału WOŚP
PAP / Paweł Supernak / Paweł Adamowicz został zamordowany 13 stycznia podczas 27. finału WOŚP

Zamordowany prezydent Gdańska od wielu lat ściśle współpracował z polską siatkówką. Jego miasto często organizowało największe turnieje, na poziomie światowym: mistrzostwa świata, turniej finałowy Ligi Światowej czy mistrzostwa Europy.

"Brutalny, ohydny zamach" - tak Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej określił morderstwo, do którego doszło 13 stycznia podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Przypomnijmy, że Stefan W. ugodził nożem - na scenie, na oczach tysięcy ludzi - prezydenta miasta, Pawła Adamowicza. Mimo pięciogodzinnej operacji nie udało się uratować życia człowieka, który nieprzerwanie od 21 lat rządził Gdańskiem.

Adamowicz był wielkim kibicem sportu, również siatkówki. To przecież w jego mieście występował Trefl Gdańsk, w Ergo Arenie były rozgrywane największe i najbardziej prestiżowe zawody na świecie, włącznie z mistrzostwami świata. Polska siatkówka współpracowała więc z zamordowanym prezydentem Gdańska bardzo często.

Nic więc dziwnego, że w dniu pogrzebu Pawła Adamowicza prezes PZPS, Jacek Kasprzyk, opublikował "List do Pawła". List wzruszający, mający potężny pokład emocji, wyrażający ogromne podziękowanie za jego zasługi.

"Wydarzenia z 13 stycznia nadal są bardzo bolesne, szokujące i niezrozumiałe. Brutalny, ohydny zamach w momencie tak podniosłym, momencie jednoczenia ludzkich serc, dzielenia się dobrocią, podczas "Światełka do nieba" i tuż po Twoich pięknych słowach: "Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miejscem na świecie! Dziękuję Wam!" - jest aktem godnym bezwzględnego potępienia, sytuacją która nie powinna się nigdy zdarzyć" - napisał Kasprzyk.

Prezes PZPS wspomina również ostatnie spotkanie z Adamowiczem, dwa dni przed tragedią, w studio telewizyjnym przy okazji nagrywania programu "#7strefa". "Jeszcze brzmią mi w uszach Twoje słowa z tamtej audycji: "Sport jest lepiszczem ludzi. Łączy ludzi, tworzy wspólnotę. Dobra energia, dobra wymiana myśli i to sądzę, że jest najlepsza inwestycja" - mówiłeś wówczas, dlaczego Gdańsk inwestuje i kocha siatkówkę. Mówiłeś to, i jako Prezydent Gdańska, i tak od serca, jako Paweł Adamowicz - kibic i mecenas sportu" - wspomniał szef polskiej siatkówki.

Kasprzyk przypomina dwie sytuacje: jedną z 2013 roku, kiedy to po jednym z meczów polskiej reprezentacji podczas mistrzostw Europy prezydent Gdańska zażądał, aby organizatorzy zadbali o transport publiczny dla kibiców, którzy mogliby mieć problem z powrotem do domów (spotkanie kończyło się bardzo późno). Drugą, kiedy to Adamowicz znalazł czas, aby odwiedzić reprezentantów Polski przygotowujących się do jednego z meczów w Ergo Arenie.

"Trudno mi sobie wyobrazić i wyrazić, co czują Twoja żona, córki, rodzice, brat. Nie znajduję słów, sformułowań, które byłyby w stanie ukoić ich ból" - dodał Kasprzyk.

I pożegnał Pawła Adamowicza słowami: "Szanowny Panie Prezydencie, przychodzi nam dzisiaj pożegnać się z Tobą, powiedzieć - do zobaczenia. Prosimy, patronuj fundamentalnym wartościom: dobroci, szczerości, otwartości, bądź Patronem Gdańska, Polski Solidarnych Serc!".

ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk apeluje po tragedii w Gdańsku. "Dzielmy się dobrem na co dzień"

Komentarze (0)