Puchar Polski: Jastrzębski Węgiel rywalem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w wielkim finale!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
zdjęcie autora artykułu

Zabójcze kontry Jastrzębskiego Węgla wybiły z głów siatkarzom ONICO Warszawa marzenia o awansie do finału Pucharu Polski. Zespół ze Śląska nie pozwolił rywalom na zdobycie choćby jednej partii i zagra z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w wielkim finale.

Świetna zagrywka i mordercze kontry - to była bardzo silna broń śląskiego zespołu w półfinałowym meczu z siatkarzami ze stolicy. Dwa pierwsze sety nie wskazywały jednak na to, że to starcie zakończy się takim pogromem.

Jako pierwszy przewagę w spotkaniu osiągnął Jastrzębski Węgiel, który wyszedł na prowadzenie 7:4. Stało się tak po świetnych zagrywkach Christiana Fromma, któremu nie przeszkodziło nawet wzięcie przerwy w grze przez trenera ONICO Warszawa Stephane'a Antigę. Dopiero dobra postawa w bloku pozwoliła warszawianom na stopniowe niwelowanie przewagi rywali i doprowadzenie do remisu 10:10. Kiedy Dawid Konarski pojawił się w polu zagrywki jastrzębianom ponownie udało się przeprowadzić kilka skutecznych kontr i osiągnąć trzypunktową przewagę.

Wtedy znów z pomocą siatkarzom ONICO przyszedł blok i przegrywali zaledwie jednym punktem. Jastrzębianie pokazali natychmiast, że nie zamierzają żartować na zagrywce. Tym razem asem popisał się Christian Fromm i wyprowadził zespół na prowadzenie 17:14. Wtedy drugą przerwę postanowił wykorzystać trener Antiga, co wybiło z rytmu niemieckiego przyjmującego. Warszawianie odpowiedzieli podobnie: Bartosz Kwolek "ustrzelił" na przyjęciu Juliena Lyneela i zanosiło się na wyrównaną końcówkę, bo ONICO przegrywało już tylko 17:18.

Po autowym ataku Piotra Łukasika na boisko wszedł Nikołaj Penczew, ale jastrzębianie wciąż utrzymywali prowadzenie. Dopiero kontra Bartosza Kwolka pozwoliła warszawianom zbliżyć się na jeden punkt 21:22 i trener Roberto Santilli poprosił o przerwę. Jego zespół wciąż był o ten jeden punkt z przodu i ostatecznie po ataku Juliena Lyneela wygrał pierwszą odsłonę 25:22.

Do tego momentu raziła nieskuteczna gra w ataku obu drużyn: warszawianie zagrali na 36 procent w ofensywie, a przeciwnik był niewiele lepszy. Jastrzębski Węgiel zanotował 42 procent w tym elemencie, ale popełnił tylko jeden bezpośredni błąd w ataku.

W drugim secie ONICO wypracowało sobie niewielkie prowadzenie 7:5, jednak Jastrzębie szybko wyrównało na 7:7. Przy stanie 9:8 dla rywali przyjmujący ONICO Bartosz Kwolek z powodu kontuzji musiał opuścić boisko, a na parkiecie po raz drugi w tym meczu pojawił się bułgarski przyjmujący Nikołaj Penczew. Po bloku na Bartoszu Kurku zespół z Warszawy tracił do rywala trzy oczka. Od stanu 14:11 dla Jastrzębia drużyny grały punkt za punkt. Dopiero po tym jak Piotr Łukasik zaatakował w siatkę z drugiej linii, zrobiło się 19:15 dla Jastrzębskiego i ONICO postawiło się w bardzo trudnej sytuacji w końcówce drugiego seta.

Najpierw blok, a potem as Grahama Vigrassa pozwoliły ma moment wrócić warszawianom do gry, zrobiło się jedynie 19:20 dla zespołu Roberta Santilliego, ale błędy własne postawiły zespół ze stolicy pod ścianą, a dwa kolejne oczka padły łupem rywali. ONICO nie zamierzało się jednak poddać i zdołało doprowadzić do stanu 22:23. Wtedy kontuzji doznał rozgrywający Antoine Brizard, który w jednej z akcji został uderzony w głowę. Francuski zawodnik potrzebował kilku minut by dojść do siebie, ale na szczęście był w stanie kontynuować grę. Pierwszą setową piłkę od razu wykorzystał Grzegorz Kosok i Jastrzębski prowadził już 2:0. Statystyki po tej partii jasno wskazywały, że obie drużyny podniosły jakość gry w ofensywie, która przekroczyła 50 procent

Na początku trzeciego seta żółtą kartkę otrzymał kaptan jastrzębian Lukas Kampa, ale nie wybiło to z rytmu jego kolegów, którzy systematycznie wypracowywali sobie przewagę. Najpierw po obronie i skutecznym ataku Dawida Konarskiego zrobiło się 4:2, a po asie Grzegorza Kosoka było już 9:3 dla zespołu ze Śląska. Kiedy Christian Fromm zablokował atak Bartosza Kurka, a Dawid Konarski wyprowadził kolejne w tym meczu świetne kontry, wynik drugiego półfinału Pucharu Polski 2019 wydawał się przesądzony: Jastrzębski Węgiel prowadził 13:6. Atakujący śląskiej drużyny był bohaterem tej części meczu, nie tylko znakomicie atakował, ale również zatrzymywał rywali na siatce.

Końcówka ostatniej partii to było już tylko "dobijanie" przeciwnika, jastrzębianom wychodziło wszystko, a ONICO myliło się na potęgę. Patrząc na wynik tego seta, 25:14 dla zespołu prowadzonego przez Roberta Santilliego, trudno uwierzyć, że te dwie drużyny niedawno spotkały się na ligowym parkiecie i toczyły wyrównany, pięciosetowy bój. MVP meczu półfinałowego Pucharu Polski został wybrany Lukas Kampa, a Jastrzębski Węgiel awansując do finału ma szansę zostać pierwszym polskim zespołem, który w tym sezonie pokona lidera PlusLigi ZAKSĘ Kędzierzyn - Koźle.

Puchar Polski, półfinał:

ONICO Warszawa - Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 23:25, 14:25)

ONICO: Kurek, Wrona, Brizard, Kwolek, Vigrass, Łukasik, Wojtaszek (libero), Penczew, Janikowski, Nowakowski.

Jastrzębski: Lyneel, Kosok, Fromm, Kampa, Konarski, Hain,Kosok Popwczak (libero) oraz Bucki.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Marsz Man Utd trwa! Arsenal wyeliminowany [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Która drużyna zwycięży w finale Pucharu Polski?
ZAKSA Kędzierzyn - Koźle
Jastrzębski Węgiel
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Xavi93
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a w finale i tak będzie 3-0 dla Koźla