Agnieszka Kąkolewska: To dla nas szczęśliwe losowanie

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Kąkolewska (z prawej)
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Agnieszka Kąkolewska (z prawej)

Włochy, Belgia, Ukraina, Portugalia, Słowenia - z tymi drużynami zmierzy się reprezentacja Polski w pierwszej fazie mistrzostw Europy siatkarek. - Mam nadzieję, że gra u siebie da nam "ułamek" przewagi nad innymi - mówi Agnieszka Kąkolewska.

Środkowa reprezentacji Polski oraz Pomi Casalmaggiore przyznała w wywiadzie dla oficjalnego portalu Polskiego Związku Piłki Siatkowej, że jest to szczęśliwe losowanie dla Biało-Czerwonych.

- Wydaje mi się, że mogłyśmy trafić na mocniejsze przeciwniczki, dlatego moim zdaniem dla nas to losowanie okazało się szczęśliwe. Oczywiście w naszej grupie najtrudniejszym rywalem będzie reprezentacja Włoch i myślę, że Belgijki również mają szanse na to, by zbudować na mistrzostwa bardzo mocny skład - podkreśliła Agnieszka Kąkolewska.

24-letnia środkowa na co dzień ma kontakt z włoskimi siatkarkami, ale również ostatnio mogła sprawdzić się z belgijskim duetem Kaja Grobelna-Britt Herbots, który występuje w Unendo Yamamay Busto Arsizio. Zespół ten pokonał Pomi Casalmaggiore w ćwierćfinale Pucharu Włoch.

- Doskonale wiem, że zarówno Kaja, jak i Britt to zawodniczki, które cały czas się rozwijają i wniosą wiele jakości do nowo budowanej reprezentacji Belgii. Rok temu pokonałyśmy w Lidze Narodów Włoszki i na pewno doda nam to trochę pewności siebie, jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że był to inny skład i inna stawka. W mistrzostwach Europy nasze starcie będzie czymś zupełnie innym i już nikt nie będzie patrzył na to, co było rok temu - dodała reprezentantka Polski.

Kadra trenera Jacka Nawrockiego mecze grupowe będzie rozgrywała w łódzkiej Atlas Arenie. Kąkolewska liczy, że to będzie atut polskiej kadry podczas europejskiego czempionatu.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Marsz Man Utd trwa! Arsenal wyeliminowany [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Chciałbym, żeby fakt, iż mistrzostwa gramy przed własną publicznością, dodał nam wiary we własne umiejętności. Chciałabym, żeby doping kibiców popchnął nas do przodu i pomagał w trudnych momentach. Mam nadzieję, że gra u siebie da nam "ułamek" przewagi nad innymi zespołami - podkreśliła.

Dziesięć lat temu, także w Łodzi, reprezentacja Polski kobiet sięgnęła po brązowy medal mistrzostw Europy, a Atlas Arena wypełniła się po brzegi. Zawodniczka liczy, że także na przełomie sierpnia i września kibice tłumnie wypełnią łódzką halę i odrobinę uda się wykorzystać falę popularności związaną z mistrzostwem świata zdobytym przez męską kadrę w ubiegłym roku.

- Zupełnie zrozumiałe jest to, że kadra męska przyciąga na trybuny więcej ludzi, chylę przed nią czoła i też po cichu marzę o takich sukcesach. Cieszy mnie jednak fakt, że siatkarscy fani pamiętają także o nas i pomagają nam budować naszą drużynę. Jesteśmy na etapie tworzenia i póki co możemy się cieszyć z małych zwycięstw - z tego że wygrywamy z Włochami czy przeciwstawiamy się Brazylii. Bardzo dziękujemy kibicom za wsparcie, bo ono naprawdę dodaje nam skrzydeł. Liczymy, że pomoże także w Łodzi - zaznaczyła.

Mistrzostwa Europy siatkarek rozpoczną się 23 sierpnia i potrwają do 8 września. Gospodarzami turnieju są cztery kraje - Węgry, Słowacja, Turcja i Polska.

Źródło artykułu: