Grzegorz Kosok: Nie można myśleć, że z nowym trenerem zaczęliśmy od zera

WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok
WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: Grzegorz Kosok

Jastrzębski Węgiel nie zdołał powstrzymać w finale Pucharu Polski ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i przegrał w czterech setach. - Nie chcę na to zwalać winy, ale ZAKSA wie, jak gra się o stawkę - skwitował Grzegorz Kosok, środkowy ekipy z Jastrzębia.

- W Pucharze Polski zwycięzcą jest tylko ten, który zdobył trofeum, ale pogratulować można nam sobotniego meczu. W niedzielę zagraliśmy słabo, aczkolwiek początek spotkania pokazywał, że jesteśmy bardzo skupieni. Gra układała się tak, jakbyśmy tego chcieli. Wkradło się trochę nerwów, błędów i ZAKSA wie, kiedy wrzucić wyższy bieg. Pod koniec meczu byliśmy w stanie jeszcze wrócić do swojej gry, ale nie starczyło to do wygranej - mówił po zakończeniu finałowej potyczki i ceremonii dekoracji Grzegorz Kosok.

Środkowy Jastrzębskiego Węgla nie był więc zadowolony z finałowego meczu i tego, jak się potoczył, ale z drugiej strony mógł dobrze spoglądać w przyszłość, bo ostatnie tygodnie w wykonaniu jego klubu wyglądały obiecująco.

- Można uznać to za dobry prognostyk. Z ZAKSĄ zagraliśmy najsłabszy mecz, jaki mogliśmy zagrać do tej pory i akurat to był finał Pucharu Polski, tym bardziej szkoda. Było to nasze pierwsze starcie o stawkę, jako nowego składu z nowym trenerem. Nie chcę zwalać winy na to, ale ZAKSA wie, jak się gra o trofeum, są tam gracze, którzy nie raz wygrywali i zdają sobie sprawę z tego, co trzeba robić w takich spotkaniach. My niestety musimy zapłacić cenę za to wszystko. Nie zwieszamy głów i postaramy się, żeby następnym razem już cały mecz zagrać dobrze - zapewnił Kosok.

Jastrzębski Węgiel był jedną z ekip, którą w trakcie sezonu dotknęły zmiany. Przyszedł nowy trener - Roberto Santilli, zmieniając Ferdinando De Giorgiego. Dołączył również Wojciech Ferens, a kontrakt rozwiązał Salvador Hidalgo Oliva. - Sezon trwa, to co się stało, te wszystkie zmiany - były i będą. Nie można myśleć, że zaczynamy coś od zera. Zbudowaliśmy pewną część z trenerem, który był u nas, budujemy z nowym - podkreślił kapitan zespołu.

Praca z Santillim wygląda inaczej niż z De Giorgim. - Włoski trener, ale zupełnie inny człowiek. Czeka nas interesujący rok, my zrobimy wszystko, żeby nasza gra szła do przodu, a mimo tego meczu tak jest, więc postaramy się utrzymać drogę i spokojnie dążyć do celu - zakończył.

Zobacz inne materiały po Pucharze Polski:

-> Łukasz Kaczmarek: Wygraliśmy będąc zespołem. Życzę sobie i naszej ekipie, aby ZAKSA została niepokonana
-> Andrea Gardini: Ten Puchar Polski jest dowodem na to jak wspaniały zespół tworzymy

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Manchester City rozbił Burnley. Obywatele grają dalej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)