Kędzierzynianie przystępowali do spotkania z włoską ekipą świeżo po triumfie w Pucharze Polski. Jak zapewnił mistrz świata, był czas na wszystko - zarówno na świętowanie, jak i odpoczynek, ale również na przygotowania do niezwykle ważnego starcia w Champions League.
- Była euforia, było świętowanie, szybko wróciliśmy do koncentracji i wyszliśmy naprawdę mocno zmotywowani, bo mieliśmy świadomość, że był to mecz ostatniej szansy w Lidze Mistrzów. Myślę, że było widać walkę o każdy punkt i skupienie na celu - powiedział Aleksander Śliwka na antenie Canal+ Sport.
Niestety wicemistrzowie Polski zwycięstwo nad wielkim Azimutem Modena okupili stratą zawodnika. W połowie drugiego seta boisko musiał opuścić Mateusz Bieniek z powodu kontuzji pleców. - Mam nadzieję, że nie jest to nic poważnego, ale świetną zmianę dał Tomek Kalembka. Cieszę się, że mamy "głęboki skład", nie tracimy na jakości zmianami. Myślę, że każde zwycięstwo buduje pewność siebie. My tych wygranych zbieramy całkiem sporo. Liczę, że koncentracja i głód zwycięstwa pozostanie na tym samym poziomie, albo jeszcze skoczy - dodał przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Sam Śliwka potrzebował czasu, by "wdrożyć" się w czwartkowe spotkanie. W dwóch pierwszych partiach zdobył zaledwie cztery punkty. W dwóch kolejnych zdołał potroić ten dorobek. - Możliwe, że się trochę rozkręcałem. Na początku miałem trochę problemów. Może ja czasem byłem za szybko przy siatce, a wiadomo, że z takim przeciwnikiem wszystko musi być zgrane idealnie, by akcja wyszła perfekcyjnie. Lecz z biegiem meczu było coraz lepiej. Zagraliśmy z Benem Toniuttim parę fajnych akcji i myślę, że można powiedzieć, że to było dobre spotkanie w naszym wykonaniu - ocenił 23-letni gracz.
Po czterech kolejkach ZAKSA jest druga w tabeli grupy B z sześcioma punktami na koncie. Polski zespół wyprzedza Azimut Modena jedynie... stosunkiem małych punktów. Przed wszystkimi drużynami jednak jeszcze dwa spotkania w fazie grupowej. Ekipa trenera Andrei Gardiniego oba mecze zagra na wyjeździe - 13 lutego z VK ČEZ Karlovarsko, zaś 27 lutego z Cucine Lube Civitanova, które jest liderem grupy z kompletem zwycięstw i punktów.
ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze