Bartosz Kurek o kwalifikacjach olimpijskich: Czeka nas wyjątkowy turniej

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartosz Kurek

- Czeka nas wyjątkowy turniej. Będzie dużo nerwów i presji, no i pierwsza okazja, żeby zobaczyć w biało-czerwonych barwach Wilfredo Leona - mówi Bartosz Kurek o sierpniowych kwalifikacjach olimpijskich. Turniej zostanie rozegrany w Polsce.

Kilka dni temu międzynarodowa federacja siatkarska (FIVB) ogłosiła, że Polska będzie gospodarzem obu turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich w 2020 roku, w których wezmą udział nasze reprezentacje. Wiadomość przyjęto w środowisku z zadowoleniem, wszyscy bardzo liczyli na to, że najważniejsze mecze w roku będziemy rozgrywać u siebie.

Z przyznania Polsce kwalifikacji do IO cieszy się m.in. Bartosz Kurek. - To nam trochę ułatwi życie, bo podróże związane z takimi turniejami to nic przyjemnego. Na pewno będzie dużo nerwów i presji. I będzie to chyba również pierwsza okazja, żeby zobaczyć w koszulce reprezentacji Polski Wilfredo Leona. Bez wątpienia zarówno nas, jak i kibiców, czeka wyjątkowy turniej - powiedział MVP mistrzostw świata 2018 po ligowym meczu ONICO Warszawa z Czarnymi Radom.

Czytaj także: Polki i Polacy przed własną publicznością. "Kto miał dostać te turnieje, jeśli nie my?"

Turniej, w którym wystąpią Polacy, odbędzie się w dniach 9-11 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że zostanie rozegrany w Gdańsku. Biało-Czerwoni zmierzą się w nim z Francją, Słowenią i Tunezją.

ZOBACZ WIDEO Andrzej Strejlau o hejcie w internecie. "To co się dzieje w social mediach jest czasami nie do przyjęcia"

Co do samego spotkania z Czarnymi Radom, zdaniem Kurka kluczowy dla zwycięstwa warszawian 3:0 był pierwszy set. - Gdy w tej partii uspokoiliśmy swoją grę i przejęliśmy kontrolę na boisku, poczuliśmy, że to my będziemy rządzić - powiedział.

Pewnym zwycięstwem nad ekipą z Radomia siatkarze ONICO pokazali, że wracają na właściwe tory po gorszym okresie. W ostatnich tygodniach najpierw przegrali w lidze z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie, a potem w bardzo słabym stylu ulegli Jastrzębskiemu Węglowi w półfinale Pucharu Polski.

Czytaj także: Adam Kurek: Nawet mi się nie śniło, że można w sporcie wygrać tyle, ile wygrał Bartek

- Spotkanie w Zawierciu było dobre, wygrał zespół, który tamtego dnia był lepszy. Natomiast we Wrocławiu nie zaprezentowaliśmy swoich umiejętności. Drużyna z Zawiercia wysoko zawiesiła poprzeczkę, a my jej nie przeskoczyliśmy. Takie sytuacje będą się zdarzać. Natomiast w Pucharze Polski czegoś zabrakło. To już jednak za nami, co było widać na boisku w spotkaniu z Czarnymi - podkreślił atakujący reprezentacji Polski.

- Mieliśmy kilka pozytywnych zagrań w zagrywce ze strony każdego z zawodników, z kolei "Mały" (Damian Wojtaszek - przyp. WP SportoweFakty), którego wybrano MVP, pokazał parę znakomitych obron. To było fajne, drużynowe zwycięstwo - podkreślił najlepszy sportowiec Polski w 2018 roku.

Źródło artykułu: