Nowa rola i nowa twarz Pawła Zagumnego. "Wiem, że byłem trudny. Obiecuję poprawę"

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Zagumny
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Paweł Zagumny

Znalezienie sponsora dla Ligi Siatkówki Kobiet to priorytet nowego prezesa Polskiej Ligi Siatkówki SA Pawła Zagumnego. Mistrz świata z 2014 roku chce też udoskonalić regulamin wydawania klubom licencji i poprawić wyszkolenie sędziów.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeden z najlepszych zawodników w historii reprezentacji Polski prezesem PLS SA został dość niespodziewanie. Jego kandydatura pojawiła się nagle i szybko zyskała aprobatę rady nadzorczej spółki. O jego wyborze na jedno z najważniejszych stanowisk w polskiej siatkówce poinformowano 27 stycznia, niespełna dwa tygodnie po tym, jak okazało się, że będzie kandydował.

- Decyzja o zgłoszeniu swojej kandydatury nie była łatwa, przede mną trudna misja, ale podjąłem wyzwanie. Co zadecydowało? Zawsze lubiłem wygrywać, grać o duże rzeczy. Myślę, że prezesowanie naszej lidze to bardzo duża rzecz, jedna z największych w polskiej siatkówce i chyba to miało dla mnie największe znaczenie. Chęć robienia czegoś ważnego, już nie na boisku, a poza nim, ale wciąż w siatkówce - mówił Zagumny o powodach, dla których zdecydował się otworzyć nowy rozdział w swoim zawodowym życiu.

- Przez wiele lat byłem zawodnikiem, pracowałem też przez pewien czas jako dyrektor sportowy klubu, więc znam sytuację z różnych perspektyw. Wiem, czego oczekuje od ligi i klubu zawodnik, a czego klub od graczy i od ligi. Myślę, że odnajdę się w nowej roli i będę potrafił pomóc wszystkim stronom - zaznaczył.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Na pierwszym spotkaniu z mediami 427-krotny reprezentant Polski pokazał się ze strony, której do tej pory dziennikarze nie znali. Jako siatkarz był postrachem reporterów, nawet na najbardziej wymyślne pytanie potrafił odpowiedzieć "tak", "nie" lub po prostu wzruszyć ramionami. Środowiskowym hitem jest opowieść o tym, jak pewien szanowany radiowiec formułował pytanie do Zagumnego przez niemal całą wspólną drogę windą. Skończył, gdy otworzyły się drzwi. Siatkarz zareagował jedynie chrząknięciem i poszedł w swoją stronę.

Czytaj także: Kryspin Baran, prezes Warty Zawiercie: Nie potrzebujemy rewolucji, ale dialogu

Teraz "Guma" musi być zdecydowanie bardziej rozmowny i przystępny, niż w czasie kariery zawodniczej. Wydaje się, że dobrze rozumie tę konieczność. Pięciominutowego monologu, czegoś w rodzaju prezesowskiego expose, jeszcze do niedawna nikt by się po nim nie spodziewał. W ciągu tych kilku minut były znakomity rozgrywający pokazał nie tylko przyzwoite przygotowanie merytoryczne, ale też cechę, która charakteryzuje ludzi inteligentnych - dystans do samego siebie.

- Jak pewnie pamiętacie, przez prawie 20 lat kontakt ze mną był dość trudny - powiedział Zagumny, wzbudzając cichy śmiech zgromadzonych w ursynowskiej restauracji "Volley Bajka" osób. - Nie zawsze była to wasza wina - dodał i wtedy odgłosy rozbawienia były już zdecydowanie głośniejsze, a i na twarzy mówiącego pojawił się szeroki uśmiech. - Zdarzało się, że byłem w nie najlepszym humorze. Z tego miejsca obiecuję poprawę i mam nadzieję, że współpraca będzie się dobrze układała. Jestem otwarty na konstruktywną dyskusję, choć jak traficie na mój zły dzień, może być różnie. Ale starzeję się, łagodnieję - żartował prezes PLS SA z wdziękiem całkiem niezłego stand upera.

Choć Zagumny podkreślił znaczenie dobrych kontaktów z przedstawicielami mediów, nie wymienił ich jako jednego ze swoich priorytetów. Wśród nich znalazła się natomiast poprawa wyszkolenia innej grupy zawodowej - sędziów. O ile dziennikarze nie mieli z "Gumą" łatwego życia, o tyle sędziowie mieli z nim jeszcze trudniej.

Wicemistrz świata z 2006 roku jak nikt potrafił przygadać arbitrowi, który mu podpadł. Kilka dni temu w rozmowie z radiem Weszło FM jeden z najbardziej błyskotliwych tekstów byłego kolegi z boiska przytoczył Bartosz Kurek. - Gdzie masz psa - zapytał Zagumny sędziego. Gdy ten zdziwiony odparł, że nie wie co chodzi, siatkarz zatrzasnął zastawione sidła drwin: - No jak, ślepy bez psa? - wypalił.

- Faktycznie, było kilka takich bardzo śmiesznych odzywek, zdarzało mi się też rzucić nieparlamentarne słowo. Szybko wyrzucałem z głowy te teksty, ale koledzy co jakiś czas mi je przypominają. Emocje brały wtedy górę, miałem takie pomysły, żeby rozprawić się z sędziami, że teraz wolę o nich nie opowiadać. Teraz jestem jednak po to, żeby im pomóc, a nie ich gnoić. Za tydzień spotkam się z szefem arbitrów Wojciechem Maroszkiem. Będziemy rozmawiać o tym, co możemy zrobić, żeby nasi sędziowie byli jeszcze lepsi, niż są. Może uda się przeforsować jakiś rodzaj treningu dla nich. Zawodnicy trenują, żeby się poprawiać, sędziowie też powinni to robić - podkreślił Zagumny.

Nowy prezes Polskiej Ligi Siatkówki dodał, że jego celem jest doprowadzenie do jednakowej interpretacji poszczególnych zagrań przez arbitrów. - Uważam, że jest to do zrobienia. Jeśli uda się zrobić tak, żeby 9 na 10 sędziów interpretowało dane zagranie tak samo, będzie naprawdę dobrze. Sędzia to tylko człowiek i ma prawo popełnić błąd, ale mam nadzieję, że uda nam się mocno ograniczyć liczbę nerwowych sytuacji w czasie meczów - powiedział.

Za sprawę najpilniejszą w początkach swojej pracy w nowej roli Zagumny uważa znalezienie sponsora tytularnego lub strategicznego dla Ligi Siatkówki Kobiet. To pozwoli na płynne funkcjonowanie klubów i zatrudnianie coraz to lepszych zawodniczek, a co za tym idzie podniesienie poziomu rozgrywek. Będziemy się bardzo starać o to, żeby przyprowadzić do tych rozgrywek jakieś pieniądze - zapewnił.

Inne cele, które Zagumny wymienił wśród tych bardzo ważnych, to usprawnienie regulaminu przyznawania licencji i ujednolicenie kontraktów. Prezes PLS SA nie chce dopuścić, by w przyszłości powtórzyły się takie sytuacje, jak jesienią ubiegłego roku ze Stocznią Szczecin, która upadła, czy z 18-letnią siatkarką Magdaleną Stysiak, która rozwiązała kontrakt z Chemikiem Police i przez dwa miesiące czekała na pozwolenie na grę w barwach Budowlanych Łódź. Mistrz świata z 2014 roku chce też uświadamiać zawodników i zawodniczki, jak ważne są ubezpieczenia kontraktów i ubezpieczenia zdrowotne. - Myślę, że znajdziemy sposób, żeby ich do tego nakłaniać, a może też współfinansować takie ubezpieczenia - podkreślił.

Czytaj także: Michał Kaczmarczyk o wyroku w sprawie Magdaleny Stysiak. "Teraz to się dopiero zacznie"

Jeśli chodzi o system rozgrywek i kalendarz Polskiej Ligi Siatkówki, Zagumny nie widzi konieczności zmian. - System uważam za bardzo dobry. Rozwiązanie z dwoma drużynami czekającymi na półfinalistów jest fair. Pokazuje, że nie ma meczów nieważnych i wszyscy muszą grać do końca. Czy uważam, że lepiej byłoby wprowadzić okna na mecze kadry w czasie sezonu ligowego, niż poświęcać pół roku lidze, a drugie pół reprezentacjom? Myślę, że przy tylu meczach i turniejach organizowanych przez CEV i FIVB trudno będzie o inny model rozgrywek ligowych. Jesteśmy zarzucani meczami międzypaństwowymi do tego stopnia, że są problemy z ustaleniem kalendarza ligi. Jako zawodnik myślałem, że sprawa jest prosta, bo wystarczy, że główny komisarz rozgrywek Cezary Matusiak dobrze rozpisze mecze, a okazuje się, że jest to dużo trudniejsze, zwłaszcza przy problemach z dostępnością hal w niektórych miastach. Teraz już wiem, że pan Czarek dokonuje przy swoim biurku cudów.

Złoty i srebrny medalista mistrzostw świata swoją pracę zamierza zacząć od "Tour de Pologne". Do turnieju finałowego Pucharu Polski kobiet, czyli do 9 marca, chce spotkać się z wszystkimi prezesami klubów LSK i z częścią szefów klubów PLS.

- Na podstawie tych spotkań postaram się ustalić, jakie oczekiwania i problemy mają kluby. Potem chcę uporządkować zdobytą wiedzę i zobaczyć, w jaki sposób będę mógł pomóc. Pracy mi nie zabraknie. Bardzo mocno liczę na pomoc klubów. Nie oczekuję jednomyślności, ale współpracy. Myślę, że jeśli będziemy mieli wszyscy otwarte głowy, w wielu sprawach szybko dojdziemy do porozumienia. Wiem, że nie wszyscy są moimi fanami ale postaram się przedstawić ciekawe pomysły i z czasem przekonam kluby, że rada nadzorcza spółki podjęła dobrą decyzję - podsumował Zagumny.

Źródło artykułu: