PlusLiga: hit kolejki dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Mnóstwo nerwów w Jastrzębiu-Zdroju

PAP/EPA / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
PAP/EPA / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazała się lepsza na wyjeździe od Jastrzębskiego Węgla 3:0 w hicie 19. kolejki PlusLigi. Meczowi towarzyszyła nerwowa atmosfera, a trener gospodarzy otrzymał czerwoną kartkę.

Kibice Jastrzębskiego Węgla mieli w sobotę nadzieję, że ich ekipa zrewanżuje się ZAKS-ie za porażkę w finale Pucharu Polski, który miał miejsce dwa tygodnie temu we Wrocławiu. Kędzierzynianie zwyciężyli wtedy 3:1 i sięgnęli po swój pierwszy tytuł w tym sezonie. Podopiecznym Andrei Gardiniego świetnie idzie także w PlusLidze, gdzie pewnie przewodzą tabeli i są o krok od awansu do półfinału. Narzekać nie mogą także fani z Górnego Śląska. "Pomarańczowi" zajmowali przed tą kolejką 3. miejsce i w razie wygranej mogli przesunąć się o "oczko" wyżej. Jastrzębianie są w coraz lepszej formie, co pokazał chociażby ostatni mecz na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. Siatkarze Roberto Santilliego wywieźli stamtąd trzy punkty, a fantastyczną zmianę dał wtedy Jakub Bucki.

Ten pojedynek mocno elektryzował kibiców obu klubów. Świadczy o tym fakt, że w sobotę w jastrzębskiej hali mieliśmy najwyższą frekwencją w tym sezonie. Na Górny Śląsk dojechała także spora grupa fanów ZAKSY. Hitowi 19. kolejki PlusLigi towarzyszyła więc fantastyczna atmosfera i wielkie emocje.

Zobacz także: Cerrad Czarni "szarpnęli z wątroby" mecz z Aluronem Virtu Wartą. "Rywale przegrali wygrane spotkanie"

Początek pierwszego seta był wyrównany, ale potem na zagrywkę wszedł Dawid Konarski i gospodarze wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Po chwili w drużynie gospodarzy wkradło się jednak spore zamieszanie, co spowodowało wiele błędów i roztrwonienie przewagi. W kolejnych akcjach nie widać było u podopiecznych Santilliego żadnej poprawy. Skrzydłowi Jastrzębskiego Węgla zupełnie się zacięli, zaczęli wyrzucać w aut proste piłki i zwycięstwo w inauguracyjnej partii zaczęło im odjeżdżać. Kędzierzynianie z kolei konsekwentnie grali swoje, a w szczególności imponowali w obronie. Swoje dorzucił także Łukasz Kaczmarek i ZAKSA wygrała seta. Warto wspomnieć, że sędziowie źle orzekli dwie sytuacje przy weryfikacji wideo o które poprosił Santilli.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Wybuch pożaru zszokował Małysza i Martona. "Krzyczałem do Adama, żeby uciekał"

Zobacz także: O krok od tragedii w Nysie. Krzysztof Stelmach uratował życie sąsiadów

Po kilku minutach przerwy nic się nie zmieniło na parkiecie. Goście dalej byli w gazie i zbudowali drobną przewagę, którą jednak po chwili jastrzębianie zniwelowali. Jak się później okazało, było to tylko chwilowe pobudzenie ze strony śląskiego klubu. Zagrywka ZAKSY siała spustoszenie po stronie podopiecznych Roberto Santilliego i liderzy PlusLigi prowadzili już 12:6. Szansę pokazania się dostali przez to Wojciech Ferens, Jakub Bucki i Nikodem Wolański. Świeży tercet Jastrzębskiego Węgla nie pomógł jednak wystarczająco swojej ekipie i kędzierzynianie byli już tylko o krok od wygranej w całym meczu.

W trzeciej partii także nie obyło się bez kontrowersji. Jastrzębianie mieli mnóstwo pretensji do sędziego przy paru akcjach. Chociażby decyzja o niesionej piłce przez Lyneela była mocno wątpliwa. Czerwoną kartkę otrzymał trener gospodarzy, Roberto Santilli, który nie utrzymał nerwów na wodzy i głośno krytykował arbitra spotkania. Kibice miejscowego klubu skandowali z kolei "Złodzieje, złodzieje". W ZAKS-ie panował zaś spokój i budowanie przewagi. W drugiej części seta "pomarańczowi" zbliżyli się do swoich rywali, ale kędzierzynianie kontrowali przebieg rozgrywki i sięgnęli po triumf w całym pojedynku.

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 19:25, 20:25)

Jastrzębski Węgiel: Kampa, Lyneel, Kosok, Konarski, Fromm, Gunia, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Ferens, Wolański.

ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Bieniek, Kaczmarek, Szymura, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Shaw, Stępień, Koppers.

MVP: Paweł Zatorski (ZAKSA).

Źródło artykułu: