Tomasz D. miał wykorzystać pełnomocnictwa do kont bankowych Sama Deroo, Benjamina Toniuttiego, Kevina Tillie, Ferdinando De Giorgiego oraz Andrei Gardiniego i przywłaszczyć kwotę ponad 2,5 miliona złotych.
- Tutaj w perfidny sposób, z premedytacją przywłaszczane były pieniądze zawodników i trenerów. Dodam, że ta sprawa toczy się już kilka ładnych lat. Tak się zastanawiam, o czym ten człowiek myślał, gdy podjął taką oszukańczą grę z kolegami, przyjaciółmi? Co nim kierowało? W jego wypadku to była zresztą recydywa - stwierdził Wspaniały w rozmowie z Jerzym Muchą z portalu sportdziennik.pl.
- Co ciekawe, Tomasz D. w obecności notariusza przyznał się do przywłaszczenia tych pieniędzy i obiecał, że je zwróci. Ale do tej pory tego nie zrobił. Na moją logikę to nie powinno tak być - kontynuował członek rady nadzorczej ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a w latach 1999-2004 trener tego zespołu.
- By coś takiego wymyślić, to trzeba mieć dużą wiedzę na temat bankowości, finansów czy prawa. Każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą wie, że trzeba płacić VAT, zaliczki na podatek dochodowy. Oszukani zostali nie tylko siatkarze i trenerzy, oszukany został także Skarb Państwa. Prokuratura prowadzi teraz śledztwo, to będzie długo trwało, chociaż wina tego gościa jest bezsporna - zakomunikował były selekcjoner reprezentacji Polski.
Czytaj też:
-> Liga Mistrzów: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wykonała czeskie zadanie. Nadzieja na awans do ćwierćfinału wciąż żywa
-> Andrea Gardini jednak nie zostanie selekcjonerem reprezentacji Słowenii
Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"