Gracze i trenerzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oszukani przez byłego menedżera zespołu. Sprawę bada prokuratura

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Benjamin Toniutti
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Benjamin Toniutti

Czołowi siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle stracili miliony złotych przez nieuczciwość Tomasza D., byłego kierownika drużyny. Prokuratura w Opolu zajęła się tym siatkarskim skandalem.

Pierwsze doniesienia o problemach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wypłynęły z Włoch i bloga popularnego dziennikarza siatkarskiego Gian Luci Pasiniego. Według niego osoba, której klub powierzył odprowadzanie podatków od umów zagranicznych siatkarzy, przywłaszczyła sobie pieniądze należne polskiemu urzędowi skarbowemu i zniknęła, zostawiając ZAKSĘ i jej graczy z ogromnym problemem. Klub z Kędzierzyna-Koźla szybko zareagował, przedłużając umowy z kluczowymi zawodnikami (m.in Samem Deroo i Benjaminem Toniuttim), by w ten sposób zyskać więcej czasu na spłacenie należności wobec państwa.

Doniesienia te potwierdziły szokujące informacje z dziennika "Sport", według których Tomasz D., były kierownik zespołu kędzierzyńskiej ZAKSY, wykorzystał pełnomocnictwa do kont bankowych, zawłaszczył łącznie ponad 2,5 miliona złotych. Milion z tej kwoty pochodzi z kont wspomnianych Deroo i Toniuttiego oraz trenera Andrei Gardiniego. Pokrzywdzonymi w całej aferze są podobno także Kevin Tillie, były gracz ZAKSY oraz jej były szkoleniowiec Ferdinando De Giorgi.

Jedna z katowickich kancelarii adwokackich powiadomiła o wszystkim prokuraturę w Kędzierzynie-Koźlu, która ze względu na zawiłość sprawy i możliwość przywłaszczenia mienia znacznej wartości skierowała sprawę na szczebel okręgowy. - W Wydziale II ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Opolu nadzorowane jest postępowanie w sprawie przywłaszczenia środków pieniężnych na szkodę zawodników klubu siatkarskiego ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Benjamina T. oraz Sama D. w łącznej kwocie ponad 1 mln. zł, to jest o przestępstwa z art. 284 par. 2 kodeksu karnego w związku z art. 294 par. 1 kk w zw. z art. 12 kk. Śledztwo toczy się w sprawie, dotychczas nie przedstawiono komukolwiek zarzutów - tłumaczył dla "Sportu" rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.

Deroo i Toniutti zostali już przesłuchani w ramach czynności sprawdzających, natomiast Tomaszowi D. wciąż nie postawiono zarzutów. Prokuratura nie nawiązywała z nim kontaktu ani nie ustalała miejsca jego pobytu.

ZOBACZ WIDEO AC Milan - SSC Napoli. To miało być starcie Piątek - Milik, a najlepszy był trzeci z Polaków
[color=#444950]

[/color]

Źródło artykułu: