Chemik Police na razie nie komentuje sprawy Martyny Łukasik. "To delikatna kwestia"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Łukasik
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Łukasik

Klub mistrzyń Polski na razie nie zajmuje oficjalnego stanowiska w sprawie otwartego listu menadżera Andrzeja Grzyba przeciwko trenerowi Marcello Abbondanzie. Wiadomo, że Martyna Łukasik i jej agent doczekają się odpowiedzi Chemika Police.

W swoim liście otwartym, skierowanym do prezesa Chemika Police Pawła Frankowskiego oraz mediów, menadżer Andrzej Grzyb oskarżył trenera Marcello Abbondanzę o niewłaściwe zachowanie wobec Martyny Łukasik w trakcie meczu policzanek z Grot Budowlanymi Łódź (3:2). Według niego Włoch zachował się "wulgarnie, nieprofesjonalnie, niepedagogicznie i chamsko" wobec młodej atakującej i doprowadził ją do płaczu na oczach widzów na trybunach oraz osób oglądających mecz w telewizji. Oskarżenia o mobbing pod adresem zagranicznego trenera były na tyle emocjonalne i poważne, że należało oczekiwać oficjalnego stanowiska samego Chemika Police. Ale klub nakazuje uzbroić się w cierpliwość.

Bosek o Leonie: Włosi mówią o nim kosmita. Z nim mamy szansę na złoto IO (czytaj więcej)

- Na razie nie podjęliśmy decyzji. Sprawa musi być przedstawiona trenerowi, poza tym zarząd klubu musi porozmawiać ze stronami. Na teraz najważniejszą sprawą jest dla nas nocny wylot do Bukaresztu na mecz Ligi Mistrzyń - tak odpowiedział na nasze pytanie o oficjalny komunikat Chemika Police Radosław Anioł, dyrektor zarządzający klubu.

Mistrzynie Polski mają przed sobą zaplanowany na 23 stycznia mecz z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz spotkanie 6. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzyń z C.S.M. Bukareszt. W swoich komentarzach na temat sporu między Andrzejem Grzybem i klubem z Polic kibice stawiają pytania, czy Martyna Łukasik wystąpi w tych meczach w pierwszym składzie i jak konflikt jej menadżera z Abbondanzą wpłynie na drużynę oraz samą atakującą. Grzyb wybrał otwarty konflikt za pośrednictwem mediów i głośno grozi interwencją w PLS oraz PZPS, natomiast ze słów przedstawiciela Chemika wynika, że klub będzie chciał załatwić palącą kwestię nieco ciszej.

- Oczywistym jest, że menadżer, jak i sama zawodniczka dostaną od nas odpowiedź, bo taka musi być. Zobaczymy, czy w tej sprawie jest sens odpowiadać przez media. To delikatna kwestia, nie zamierzamy w żaden sposób szkodzić naszej zawodniczce - stwierdził Radosław Anioł.

Serie A kobiet: Katarzyna Skorupa doczekała się debiutu. Porażka Malwiny Smarzek

ZOBACZ WIDEO Serie A: gol Łukasza Teodorczyka! Polak dał wygraną Udinese [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
steffen
18.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Takie sprawy raczej załatwia się bezpośrednio, a nie zaczyna od mediów i "listów otwartych".
Wyczuwam tu jakieś drugie dno. 
avatar
Wawa61
18.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Gwiazdeczka myślała, że będą ją głaskać jak w Krakowie. Chce po prostu odejść z klubu , bo zapewne ma inną propozycję , wykorzystując sprytnie to zdarzenie. Zawodniczka bardzo słaba , najwyzej Czytaj całość