Szymon Jakubiszak dostaje coraz więcej szans na grę w Treflu Gdańsk. "Chciałem zagrać na luzie"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Szymon Jakubiszak
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Szymon Jakubiszak

Kontuzja jednego z przyjmujących i gorsza dyspozycja drugiego z nich sprawiła, że trener Andrea Anastasi sięgnął właśnie po 20-latka. Szymon Jakubiszak zaliczył dobre wejście w meczu Trefla Gdańsk z Jastrzębskim Węglem (1:3).

Gdańskie Lwy wprawdzie przegrały to spotkanie (więcej na ten temat), ale Jakubiszak wypadł w nim całkiem dobrze. Pojawił się na placu gry w miejsce Rubena Schotta już w pierwszym secie, kiedy na niemieckiego zawodnika "uwzięli się" zagrywką jastrzębianie. Szymon Jakubiszak zdobył 15 punktów i miał blisko 50 procent skuteczności w ataku.

- Trzeba wykorzystywać szansę, jeśli się nadarzyła. Fakt, że nasz główny przyjmujący ma kontuzję pleców, a Ruben nie miał dobrego początku, chciałem zagrać na luzie i można powiedzieć, że wychodziło - przyznał zawodnik Trefla Gdańsk.

Z psychicznego punktu widzenia Jakubiszak nie znajdował się w łatwej sytuacji. Zdarzało się, że rywale także w niego posłali kilka trudnych serwisów, ale nie dał się złamać i rewanżował się im mocnymi atakami. - Na pewno nie można się bać. Trzeba "nie myśleć" i robić swoje. Cieszę się, że trener Anastasi postawił na mnie i mu za to dziękuję. Fakt, że musieliśmy zacząć przegrywać, abym się pojawił na boisku, ale jak się nadarza szansa, trzeba ją wykorzystywać, bo w sezonie jest ich mało - powiedział 20-letni przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO Selekcjoner Brzęczek o powołaniach. "Będą dwie nowe twarze!"

Ekipa z Trójmiasta przegrała w czterech setach z Jastrzębskim Węglem 1:3, choć miała okazję, by przedłużyć to spotkanie choćby o tie-breaka. Jednak zarówno w pierwszym, jak i w trzecim oraz czwartym secie gdańszczanie pozwalali przeciwnikom na kilkupunktową ucieczkę, a następnie ruszali w pogoń za nimi.

Czytaj także: Siatkarz Pana Boga. Jakub Wachnik: Musiałem dotknąć dna, by poprosić Boga o pomoc

- Najgorsze jest to, że nie potrafiliśmy się skupić w początkowych fragmentach setów. Rywale nam uciekali, a gdy staraliśmy się ustabilizować naszą grę, błędy powracały. Niestety w koncówkach jastrzębianie okazywali się lepsi i to jest lekcja dla nas. Choć to trzeci zespół ligi, trzeba umieć dostosować styl gry do drużyny po drugiej stronie siatki. Moim zdaniem nie było aż takiej różnicy między nami - ocenił Jakubiszak.

Trefl w tabeli PlusLigi zajmuje dziesiąte miejsce z 20 punktami na koncie. Należy jednak pamiętać, że zespół trenera Andrei Anastasiego ma jeszcze trzy zaległe spotkania, które mogą jeszcze dość mocno zmienić układ przed końcem fazy zasadniczej.

Komentarze (0)