Szymon Jakubiszak dostaje coraz więcej szans na grę w Treflu Gdańsk. "Chciałem zagrać na luzie"

Kontuzja jednego z przyjmujących i gorsza dyspozycja drugiego z nich sprawiła, że trener Andrea Anastasi sięgnął właśnie po 20-latka. Szymon Jakubiszak zaliczył dobre wejście w meczu Trefla Gdańsk z Jastrzębskim Węglem (1:3).

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Szymon Jakubiszak WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Szymon Jakubiszak
Gdańskie Lwy wprawdzie przegrały to spotkanie (więcej na ten temat), ale Jakubiszak wypadł w nim całkiem dobrze. Pojawił się na placu gry w miejsce Rubena Schotta już w pierwszym secie, kiedy na niemieckiego zawodnika "uwzięli się" zagrywką jastrzębianie. Szymon Jakubiszak zdobył 15 punktów i miał blisko 50 procent skuteczności w ataku.

- Trzeba wykorzystywać szansę, jeśli się nadarzyła. Fakt, że nasz główny przyjmujący ma kontuzję pleców, a Ruben nie miał dobrego początku, chciałem zagrać na luzie i można powiedzieć, że wychodziło - przyznał zawodnik Trefla Gdańsk.

Z psychicznego punktu widzenia Jakubiszak nie znajdował się w łatwej sytuacji. Zdarzało się, że rywale także w niego posłali kilka trudnych serwisów, ale nie dał się złamać i rewanżował się im mocnymi atakami. - Na pewno nie można się bać. Trzeba "nie myśleć" i robić swoje. Cieszę się, że trener Anastasi postawił na mnie i mu za to dziękuję. Fakt, że musieliśmy zacząć przegrywać, abym się pojawił na boisku, ale jak się nadarza szansa, trzeba ją wykorzystywać, bo w sezonie jest ich mało - powiedział 20-letni przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO Selekcjoner Brzęczek o powołaniach. "Będą dwie nowe twarze!"

Ekipa z Trójmiasta przegrała w czterech setach z Jastrzębskim Węglem 1:3, choć miała okazję, by przedłużyć to spotkanie choćby o tie-breaka. Jednak zarówno w pierwszym, jak i w trzecim oraz czwartym secie gdańszczanie pozwalali przeciwnikom na kilkupunktową ucieczkę, a następnie ruszali w pogoń za nimi.

Czytaj także: Siatkarz Pana Boga. Jakub Wachnik: Musiałem dotknąć dna, by poprosić Boga o pomoc

- Najgorsze jest to, że nie potrafiliśmy się skupić w początkowych fragmentach setów. Rywale nam uciekali, a gdy staraliśmy się ustabilizować naszą grę, błędy powracały. Niestety w koncówkach jastrzębianie okazywali się lepsi i to jest lekcja dla nas. Choć to trzeci zespół ligi, trzeba umieć dostosować styl gry do drużyny po drugiej stronie siatki. Moim zdaniem nie było aż takiej różnicy między nami - ocenił Jakubiszak.

Trefl w tabeli PlusLigi zajmuje dziesiąte miejsce z 20 punktami na koncie. Należy jednak pamiętać, że zespół trenera Andrei Anastasiego ma jeszcze trzy zaległe spotkania, które mogą jeszcze dość mocno zmienić układ przed końcem fazy zasadniczej.

Czy Szymon Jakubiszak poradziłby sobie w podstawowym składzie Trefla Gdańsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×