Puchar Niemiec jest rozgrywany innym systemem niż w Polsce. Półfinały zostały rozegrane już w połowie grudnia. VfB Friedrichschafen pokonało wtedy w czterech setach Evivo Duren, zaś ekipa z Luneburg potrzebowała tie-breaka, żeby wyeliminować Berlin Recycling Volleys.
Czytaj także: Serie A: świetna kolejka "polskich" zespołów
W niedzielny wieczór ponad 10 tysięcy kibiców siatkówki oglądało trwający zaledwie trzy sety pojedynek. Ale wynik ten może trochę mylić, bo samo spotkanie nie było aż tak jednostronne. To SVG Luneburg zaczęło lepiej, od prowadzenia 15:12 w pierwszej partii. Ale w końcówce podopieczni Vitala Heynena pokazali, że są klasowym zespołem i najpierw wyrównali, a potem wykorzystali błędy rywala i wygrali do 23.
Drugi set stał od początku do końca pod znakiem dominacji VfB Friedrichschafen. W trzeciej rywale jeszcze zerwali się do boju, ale sił starczyło tylko na początek seta. Tym samym zespół znad Jeziora Bodeńskiego po raz 16 w historii sięgnął po Puchar Niemiec.
Czytaj także: Japonia: wygrana Panasonic Panthers na zakończenie rundy zasadniczej
Całe spotkanie rozegrał Bartłomiej Bołądź, który dołożył do dorobku zwycięskiej ekipy 10 punktów. Nie był to jednak wybitny mecz polskiego atakującego, bo miał skuteczność 35 proc. Nadrobił to jednak czterema skutecznymi blokami.
SVG Luneburg - VfB Friedrichshafen 0:3 (23:25, 18:25, 16:25)
SVG: Schriemer, Baxpohler, Kessel, Szeto, Schlien, Sclater, Koslowsky (libero) oraz van Solkema, Pompe.
Vfb: Bołądź, Sossenheimer, Protopsaltis, Janouch, Collin, Gunthor, Steuerwald (libero) oraz Spath-Westerholt, Petras.
ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"