Już za kilka miesięcy Wilfredo Leon najprawdopodobniej zadebiutuje w barwach reprezentacji Polski. Trener naszej kadry Vital Heynen ogłosił, że już zapowiedział innym zawodnikom, że Kubańczyk jest potrzebny drużynie mistrzów świata.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" swoje zdanie na ten temat wyraził siatkarz reprezentacji Francji Earvin Ngapeth. Zawodnik Zenitu Kazań jest zaskoczony, że Polacy zdecydowali się na podjęcie decyzji o grze Leona w koszulce z orzełkiem na piersi.
Ryszard Bosek: Wilfredo Leon to kosmita
- To niesprawiedliwe. On jest Kubańczykiem. Urodził się tam, występował w reprezentacji Kuby podczas ważnych turniejów i teraz nagle ma grać dla innego kraju? Nie rozumiem tego i myślę, że podobnie myśli zdecydowana większość osób - powiedział Ngapeth.
ZOBACZ WIDEO: Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"
Jego zdaniem najbardziej pokrzywdzoną osobą w tej sytuacji będzie Artur Szalpuk.
- Artur Szalpuk został w młodym wieku mistrzem świata, rozegrał wiele bardzo dobrych spotkań (...) Teraz zapewne stanie się rezerwowym. I jak zareaguje? Powie: "Ok, nie mam z tym żadnego problemu?". Czy raczej: "Co to, do cholery, ma być?!". Ja bym na pewno zareagował w ten drugi sposób - wyznał.
Według Ngapetha polska drużyna nie potrzebuje Wilfredo Leona, aby nadal odnosić sukcesy.
- Na pewno jego obecność trochę zwiększy wasze szanse na olimpijski medal, ale reprezentacja Polski pokazała w ostatnich mistrzostwach świata, że nie potrzebuje go, by wygrywać - ocenił.
24 lipca tego roku skończy się dwuletni okres karencji dla Leona nałożonej na niego za zmianę reprezentacji.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)