- To niesprawiedliwe. On jest Kubańczykiem. Urodził się tam, występował w reprezentacji Kuby podczas ważnych turniejów i teraz nagle ma grać dla innego kraju? Nie rozumiem tego i myślę, że podobnie myśli zdecydowana większość osób - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Earvin Ngapeth (więcej TUTAJ).
Jednak Vital Heynen, selekcjoner reprezentacji Polski, stwierdził, że tu wcale nie chodzi o zmianę barw drużyny narodowej. Odniósł się do "praw wolności człowieka". Zaznaczył, że Wilfredo Leon ma żonę Polkę, dziecko i należy mu się polski paszport.
- (...) Są kraje, które nie dają pełnej wolności swoim obywatelom i tak właśnie jest na Kubie, skąd wyjechał kilka lat temu Wilfredo. To nie jest emigracja za pracą, ale opuszczenie swojej rodziny, bliskich osób, domu, by móc korzystać z wolności, móc podróżować, nie pytając nikogo o zgodę. Chce zagrać w reprezentacji kraju, z którym jest związany - ma żonę Polkę, dziecko i ma prawo mieć polski paszport. To nie jest wybór zespołu, który da ci więcej możliwości grania, ale kraju dającego możliwość normalnego funkcjonowania. To dowód na ogromną otwartość Polski - powiedział Heynen w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Niespodzianka! Manchester United wyeliminowany przez Wolverhampton [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Selekcjoner przekonuje, że Leon nie dostanie miejsca w pierwszym składzie bez walki. Przyznaje jednak, że "wniesie dodatkową jakość", chociaż dla Heynena najważniejsza jest drużyna, a nie "zebranie najlepszych zawodników".
Ngapeth zasugerował jeszcze, że największym pokrzywdzonym będzie w całej sytuacji Artur Szalpuk, który ma stracić miejsce w wyjściowym składzie na rzecz właśnie Leona. - Staram się być zawsze fair wobec zawodników i każdy z nich będzie musiał udowodnić swoje - zripostował selekcjoner.
24 lipca tego roku skończy się dwuletni okres karencji dla Leona nałożonej na niego za zmianę reprezentacji.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)