Kryspin Baran: Wykonaliśmy plan na sezon, teraz spełniamy marzenia

Newspix / MACIEJ GOCLON / FOTONEWS / Na zdjęciu: Kryspin Baran
Newspix / MACIEJ GOCLON / FOTONEWS / Na zdjęciu: Kryspin Baran

Aluron Virtu Warta Zawiercie zagra o medale PlusLigi, czego mało kto spodziewał się przed startem tego sezonu. - Będziemy zbierać owoce naszej pracy, a potem czas na podsumowania - ocenił prezes klubu Kryspin Baran.

Zawierciański klub ma w planach rozegranie jeszcze jednego spotkania rundy zasadniczej PlusLigi, 23 marca Aluron Virtu Warta zmierzy się na wyjeździe z Cuprum Lubin. Niezależnie od wyniku tego starcia Jurajscy Rycerze są już pewni miejsca w pierwszej szóstce ekstraklasy i udziału w dalszej walce o mistrzostwo Polski. To największy sukces młodego klubu osiągnięty już w drugim sezonie występów na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Przyćmił on nawet awans zawiercian do tegorocznego turnieju finałowego Pucharu Polski.

Polski siatkarz zwyzywany po meczu. Pokazał wpis hejtera

- Plan na sezon wykonaliśmy z nawiązką. Mieliśmy dwa marzenia na horyzoncie, jednym z nich była jak najdłuższa walka o krajowy puchar, która zakończyła się awansem do turnieju finałowego, drugim poprawienie pozycji z poprzedniego sezonu z nadziejami na pierwszą szóstkę. Biznesplan dotyczący tego sezonu można już zamknąć w szafie, a w chwili obecnej po prostu spełniamy swoje marzenia i realizujemy pasje - stwierdził z uśmiechem prezes Aluronu Virtu Warty Kryspin Baran.

Jego drużyna najprawdopodobniej zagra w ćwierćfinałach PlusLigi z Cerrad Czarnymi Radom, ale jeżeli gracze Warty nie zdobędą punktów w Lubinie, a PGE Skra Bełchatów pokona w ostatniej kolejce ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, klub z Zawiercia może spaść na szóstą pozycję i skazać się na granie z Jastrzębskim Węglem.

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Brzęczek zbudował Bednarka. "Robił na przekór, wierzył we mnie. Teraz mogę się odpłacić"

Na razie prezes Aluronu Virtu Warty i drużyna Marka Lebedewa skupiają się na najbliższej przyszłości. Co ciekawe, w okresie wzmożonego ataku plotek transferowych w PlusLidze o klubie z Jury Krakowsko-Częstochowskiej jest dziwnie cicho. Oczywiście nie wynika to z tego, że władze klubu nie sondują rynku i nie szukają nowych zawodników, po prostu wolą załatwiać własne sprawy w ciszy.

- Nie chcę, żeby to zostało odebrane jako złośliwość, ale jesteśmy jednym z nielicznych klubów, które jeszcze grają sezon 2018/2019. Niektórzy już są myślami w kolejnym sezonie i trudno to komentować inaczej niż tak, że każdy ma własny pomysł na siebie. Wykonaliśmy właściwą pracę rok temu i mamy taki zespół, jaki sobie zaplanowaliśmy. Będziemy zbierać owoce naszej pracy do ostatniej piłki sezonu, a potem wszystko podsumujemy. O tym, komu jest po drodze zostać z naszym klubem, będziemy informować po sezonie, bo jest to wyraz szacunku dla pracy, którą wszyscy w klubie i wokół niego wykonali - oznajmił prezes Baran.

Jak na razie wiadomo, że trenerem Aluronu Virtu Warty pozostanie Mark Lebedew, a z wypożyczenia do ZAKSY wrócą Kamil Semeniuk i Krzysztof Rejno. Większość podstawowych graczy klubu podpisała dwuletnie umowy i można się spodziewać, że w żółto-zielonych barwach będziemy wciąż oglądać Michała Masnego czy Marcina Walińskiego. Względny spokój nie może uśpić władz Warty, które muszą dobrze skomponować czternastkę graczy na przyszły sezon, jeżeli klub w przyszłym sezonie zagra w europejskich pucharach. 

- Wszyscy zdają sobie sprawę, że nie zamierzamy robić rewolucji kadrowej w przeciwieństwie do części klubów, które planują totalną wymianę swoich składów. My szukamy możliwie jak największej stabilizacji, a rozmowy na temat ewentualnych wzmocnień podejmiemy wtedy, kiedy będziemy w pełni wiedzieli, kto zostaje, a kto odchodzi. Czułbym się fantastą, gdybym teraz opowiadał o planach wzmacniania składu w momencie, gdy już teraz stać nas na wygrywanie z najlepszymi. Rozmawiamy z zawodnikami i dajemy im czas do namysłu na temat swojej przyszłości. Gdybanie o wzmocnieniach w tym momencie byłoby równaniem ze zbyt dużą ilością niewiadomych - ocenił głównodowodzący klubu z Zawiercia.

LM: Władimir Alekno skomentował mecz z Treflem Gdańsk. "Myślałem, że się pomyliłem"

Komentarze (0)