PlusLiga: radomski kocioł wrzał. Cerrad Czarni zachowali szansę na półfinał PlusLigi

Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Czarnych Radom

Drugie spotkanie między Cerrad Czarnymi Radom a Aluronem Virtu Warta Zawiercie nie zawiodło. Zespół Roberta Prygla wygrał je 3:1 i przedłużył rywalizację o półfinał PlusLigi o jedno, decydujące starcie.

Po tym starciu spodziewano się emocjonalnej wymiany siatkarskich ciosów i pierwsze akcje widowiska w Radomiu to wszystko zapowiadały. Radomianie cieszyli swoich kibiców solidnymi akcjami granymi na dużej intensywności, które początkowo wytrącały gości z rytmu (5:2) i dopiero punkty Mateusza Malinowskiego wyrównały wynik. Nie brakowało także asów serwisowych, którymi obie ekipy raziły się wzajemnie podczas spotkania w Zawierciu (Marcin Waliński dwukrotnie odpowiedział na punkt Alena Pajenka), a także nieporozumień, jak to w szeregach radomian po prostym oddaniu piłki przez Michała Masnego.

Jakub Kochanowski po porażce PGE Skry Bełchatów: Graliśmy jakby na zaciągniętym hamulcu ręcznym

Przyjezdni zaczęli tracić kontakt z rywalem po błędzie Alexandre Ferreiry (14:11), zaś w kadrze miejscowych rozkręcał się z każda kolejną akcją Michał Filip. Zawiercianie starali się korzystać z każdej chwili zagubienia rywala i poprawili skuteczność kontry oraz bloku, co pomogło im zmniejszyć przewagę Czarnych do punktu. Do tego dwa asy dołożył wprowadzony z kwadratu rezerw Grzegorz Bociek i wynik stał się kwestią otwartą (21:21). Po precyzyjnym zagraniu Malinowskiego doszło do gry na przewagi, którą ku radości obecnych w hali kibiców z Zawiercia zakończył wspomniany atakujący Aluronu Virtu.

Wojskowi zamierzali zrewanżować się gościom za skradzionego w ostatniej chwili seta, z tym że gracze Marka Lebedew umieli odpowiadać na zagrania Michała Filipa i Tomasza Fornala. Widowiskowymi akcjami popisywali się także gracze zagraniczni, Ferreira po stronie zawierciańskiej oraz słoweński duet Dejan Vincić - Alen Pajenk. To właśnie ich kombinacja rozpoczęła krótką serię radomian dającą im prowadzenie 15:12. Od tego momentu Jurajscy Rycerze wyraźnie spuścili z tonu w niemal każdym elemencie, ale odzyskali animusz po blokach Łukasza Swodczyka i Ferreiry (21:17). Ale to był ostatni tak dobry moment przyjezdnych w drugim secie, reszta partii należała do Cerrad Czarnych i ich bezbłędnych skrzydłowych.

Co czeka polskich siatkarzy w 2019 roku? "Najważniejsze będą kwalifikacje do igrzysk"

Po zmianie stron gra znowu odbywała się według zasady punkt za punkt, a goście utrzymywali kontakt z przeciwnikiem dzięki niezmordowanemu Malinowskiemu (6:8). Gracze Roberta Prygla odzyskali prowadzenie, uzyskując przewagę na przestrzeni siatki, a swoje trzy grosze dołożył Wojciech Żaliński, wyglądający na wyjątkowo zmotywowanego ciężarem gatunkowym spotkania. Sporo swojej ekipie dawał także notujący blok za blokiem Norbert Huber (16:15). Przyjezdnym po dłuższych staraniach udało się uzyskać remis za sprawą autowego ataku Żalińskiego, a to potem umożliwiło im granie po 25. punkcie. Zawiercianie czyhali na niedokładności Czarnych i wyszarpywali kolejne piłki setowe (aż pięć w tej części meczu), a oponenci bronili się bezlitosną precyzją w chwilach, kiedy nie można było pozwolić sobie na błąd.

Radomski kocioł emocji wrzał aż do pomyłki Walińskiego przy zagrywce Tomasza Fornala, która oznaczała wynik 34:32 dla Wojskowych. Zespół z Jury Krakowsko-Czestochowskiej nie zamierzał wywieszać białej flagi, o czym świadczył choćby as Malinowskiego w jednej z pierwszych akcji czwartego seta. Gospodarze odpowiedzieli blokiem na Ferreirze i punktem z zagrywki Filipa, co pomogło im odzyskać inicjatywę do momentu, gdy swoje serwisem zrobili Malinowski i Ferreira (13:15). Radość gości nie trwała długo, po sprytnym zagraniu Vincica na tablicy pojawił się wynik po 17 i trudno było przewidzieć, kto okaże się lepszy w decydujących wymianach. As serwisowy Żalińskiego rozpoczął koncertową końcówkę partii w wykonaniu Cerrad Czarnych: radomską halę rozradował nie tylko Norbert Huber, ale także Marcin Waliński, którego nieudany atak oznaczał, że rywalizacja o półfinał przenosi się do Zawiercia.

Cerrad Czarni Radom - Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:1 (26:28, 25:20, 34:32, 25:21)

Cerrad Czarni: Pajenk, Żaliński, Vincić, Filip, Huber, Fornal, Ruciak (libero) oraz Kwasowski, Wasilewski (libero), Ostrowski, Giger.

Aluron Virtu: Masny, Waliński, Rejno, Malinowski, Ferreira, Gawryszewski, Koga (libero) oraz Bociek, Dosanjh, Żuk, Swodczyk, Andrzejewski (libero).

MVP: Tomasz Fornal (Cerrad Czarni Radom).

Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 1-1.

Serie A: Azimut Leo Shoes Modena bliżej półfinału, dobry występ Bartosza Bednorza

Komentarze (1)
avatar
panda25
1.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po pierwszym secie myślałem, że Zawiercie jakoś "przekula się" przez ten mecz. Że będzie trudno, na styk, ale wygra. A tu Czarni się zawzięli. I słusznie! :-)
Masny miał słabszy dzień. W radoms
Czytaj całość