Po raz ostatni oba zespoły spotkały się w półfinale Pucharu Polski. Drużyna trenera Lorenzo Micellego okazała się lepsza i zwyciężyła w czterech setach, ale szalonych serii (zarówno punktowych, jak i błędów) w tym spotkaniu nie brakowało. Równie dobrze mecz mógłby zakończyć się każdym innym rezultatem.
- Bardzo ważne jest to, żebyśmy zaczęli spotkanie właściwie, z odpowiednim nastawieniem. Znamy się bardzo dobrze z łodziankami. Wiemy, jak powinniśmy z nimi grać, ale również one wiedzą, gdzie mogą szukać naszych słabszych stron. Na razie wygrywaliśmy z nimi w tym sezonie, ponieważ wykonywaliśmy pewne rzeczy lepiej niż one. ŁKS ma jednak w swoim składzie zawodniczki, które potrafią zrobić różnicę - uważa włoski trener Developresu SkyRes Rzeszów.
Czytaj też: Lorenzo Micelli przed półfinałem LSK: Znamy się dobrze z łodziankami
- W półfinale Pucharu Polski zrobiłyśmy 36 błędów, oddałyśmy im prawie dwa sety. Jeśli nad tym zapanujemy, wynik będzie w końcu na naszą korzyść. Liga pokazała, że każdy może pokonać każdego. Może niektórzy nas stawiają w roli outsidera, ale my wyjdziemy na ten mecz i spróbujemy go wygrać dla siebie. Rzeszowianki są faworytkami, ale z Izą (Kowalińską - przyp. red.) mamy bardzo dobre wspomnienia z tą drużyną i pasuje nam ten przeciwnik - zapowiada Lucie Muhlsteinova, rozgrywająca ŁKS-u Commercecon Łódź.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Katastrofalny kwadrans Bologna FC. Skorupski wpuścił cztery bramki [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Poza półfinałem rozgrywek o krajowe trofeum zespoły z Łodzi i Rzeszowa dwukrotnie starły się na ligowym polu i dwukrotnie ełkaesianki musiały uznać wyższość przeciwniczek. W Hali Podpromie przegrały po tie-breaku, zaś u siebie w trzech setach.
- Nadszedł taki czas sezonu, że musimy pokazać wszystko, co najlepsze Nie ma narzekania na zmęczenie, pogodę czy światło. Wychodzimy i gramy na maksa, bo to już jest granie o medale. Fajnie by było powtórzyć wynik z zeszłego sezonu, tym bardziej z Developresem. Lepszego przeciwnika nie mogłyśmy sobie wymarzyć. Nie mamy mentalnej przewagi, bo trzy razy przegrałyśmy, ale mamy jeszcze rzeczy, którymi możemy je zaskoczyć - mówi Zuzanna Efimienko-Młotkowska.
- To będzie na pewno zupełnie inny mecz od tych poprzednich. Trzeba zapomnieć o tym, co było w rundzie zasadniczej, i nastawić się na twardą walkę. Każdy będzie grał pod delikatną presją, bo każdy chce przejść do finału. Wiemy, jak to wygląda - jak się przegra półfinał, to się przegrywa wszystko. Każdy więc postawi wszystko na jedną kartę, żeby te mecze wygrać i być w finale - wtóruje Kamila Witkowska z Developresu w wywiadzie na oficjalnej stronie Ligi Siatkówki Kobiet.
Czytaj też: Gładkie zwycięstwo Energi MKS-u w Radomiu. Siódme miejsce dla kaliszanek
Niedzielną rywalizację w LSK dominuje co prawda półfinał, ale to nie jedyne spotkanie zaplanowane na ten dzień. O 18:30 w Bydgoszczy rozpocznie się rywalizacja o piąte miejsce drużyn, które przegrały z łódzkimi ekipami w ćwierćfinałach. Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz zmierzy się z BKS-em Profi Credit Bielsko-Biała. Rywalizacja, podobnie jak w półfinałach, toczy się do dwóch zwycięstw ze zmianą gospodarza co spotkanie.
Niedzielne mecze Ligi Siatkówki Kobiet:
Półfinał: Developres SkyRes Rzeszów - ŁKS Commercecon Łódź (godz. 14:45)
O 5. miejsce: Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz - BKS Profi Credit Bielsko-Biała (godz. 18:30)