Nauczyciele nie osiągnęli porozumienia z rządem i od poniedziałku strajkują. W całej Polsce w wielu szkołach i przedszkolach nie odbywają się zajęcia, a dzieci mają wolne.
Protest nauczycieli wzbudza olbrzymie emocje i kontrowersje. Podzielił Polaków na zwolenników i przeciwników strajku.
Rozmawialiśmy z Dagmarą Ciarką, nauczycielką WF i trenerką siatkówki w Sportowej Szkole Podstawowej nr 29 w Poznaniu. Mówi nam, że rozpoczęła strajk o godzinie 12:00 i żeby przygotować dzieci do zbliżającego się turnieju, przyszła specjalnie szybciej do szkoły. Prowadziła trening w charakterze wolontariatu. Na zajęciach było około 30 osób.
Zobacz także: Paweł Zagumny: Nie płaczę na filmach
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Zwolnienie Nawałki odbyło się w pośpiechu. "To trochę żenujące"
- Rozpoczęłam strajk o godzinie 12:00. Będę siedzieć w szkole do 17:30, żeby wypełnić swoje godziny. Wcześniej, w ramach animatora sportu, produktu kompletnie zewnętrznego, prowadziłam zajęcia. W tym momencie nauczyciel wykonuje podwójną pracę, za którą i tak mu nikt nie zapłaci. To jest jedyny sposób, żeby przygotować dzieci do turnieju. Proszę zdać sobie sprawę z tego, że jako nauczyciel WF i trenerka mnóstwo rzeczy wykonuję w charakterze wolontariatu. Na tym głównie opiera się sport w szkole - szczerze przyznaje.
- Jesteśmy szkołą sportową i większość treningów odbywa się właśnie w godzinach szkolnych. Z racji tego, że przystąpiliśmy do akcji strajkowej, nie mamy możliwości wykonywania swojej pracy trenerskiej. Strajk uniemożliwia normalny tryb pracy - dodaje.
W zeszłym roku jako trenerka odniosła ogromny sukces. Na dużym turnieju "Kinder+Sport" jej podopieczni w kategorii "dwójek chłopców" zajęli drugie miejsce. Przez trzy dni rywalizacji w turnieju udział wzięły 192 zespoły dziewcząt i chłopców w kategorii "dwójek", "trójek" i "czwórek". Areną zmagań była hala MOSiR w Zabrzu. Łącznie w zawodach wzięło udział blisko 1000 zawodniczek i zawodników.
- Teraz przygotowujemy dzieci do kolejnego turnieju z tego cyklu. Są o rok starsze i grają w kategorii "trójek". Przygotowania do zawodów są jednak utrudnione przez strajk. Na sam turniej wraz z drugim nauczycielem pojedziemy, ponieważ odbędzie się w niedzielę. To nie koliduje ze strajkiem - wyjaśnia nauczycielka.
Ciarka zdradza, że dzieci są świadome problemów, które je otaczają. - Cieszymy się, że dzieci przyszły na trening i nie zastanawiały się nad tym, jakim trudem i jaką pracą jest to okupione z naszej strony. Na pewno to dla nich nowa sytuacja, ale są świadome tego, że dzieje się coś bardzo ważnego. Jeżeli zabraknie nauczycieli z pasją, to dzieci będą miały zajęcia w ramach godzin szkolnych i nic więcej. Nie będzie dodatkowych zajęć czy wyjazdów na turnieje - podkreśla.
Nauczycielka WF i trenerka siatkówki jest bardzo sceptyczna co do ewentualnego porozumienia z rządem. Nie boi się użyć mocnych słów. - Patrząc na to, jak zostały potraktowane osoby niepełnosprawne w zeszłym roku, ja nie miałam złudzeń, że cokolwiek zmieni się w naszej rzeczywistości nauczycielskiej. Niedzielny teatr obłudy i zakłamania był porażający. Czekam na rozwiązania systemowe, ale takie mądre i rozsądne, a nie takie, które powodują dewastację naszego zawodu - komentuje.
Zobacz także: Robert Lewandowski imprezował z Usainem Boltem. Bayern celebruje wygraną nad Borussią
Stop strajkowi, do pracy!
Na czele z najmądrzejszym, najiteligentniejszym "ferdynandem", u którego:1/ stopień ZROZUMIENIA otaczającego go świata i zachodzących w nim procesów społeczno-politycznych jest absolutnie na najwyższym poziomie!!!
.
2/ zdolność do samodzielnej analizy jest na niebotycznym poziomie!
.
3/ zero podatności na propagandę wszelaką !!!
.
4/ wynikający z powyższych, iloraz jego mądrości do wykształcenia zdąża do doskonałości 5/ jestem absolutnie pewien że nic nie oczekuje od obecnego reżimu a wręcz przeciwnie! Czytaj całość