Strajk nauczycieli. Mama siatkarskiego mistrza świata, Jakuba Kochanowskiego, protestuje. "Przygnębiająca atmosfera"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski

Iwona Kochanowska jest nauczycielką w szkole podstawowej nr 4 w Giżycku. Postanowiła przystąpić do ogólnopolskiego protestu, bo chce zmian w edukacji. Martwi się, że osłabianie pozycji nauczycieli bardzo źle odbije się na młodzieży.

[tag=46076]

Jakub Kochanowski[/tag] to siatkarski mistrz świata. Kiedy we wrześniu 2018 roku walczył w finale mundialu (z Brazylią), kilkanaście milionów Polaków przed telewizorami trzymało kciuki za niego i jego kolegów z reprezentacji. Na trybunach włoskiej hali siedziała jego rodzina i najbliżsi, wśród nich mama - Iwona (pisaliśmy o tym TUTAJ >>).

Pani Iwona to nauczycielka wychowania fizycznego oraz trenerka minisiatkówki. To głównie dzięki niej Kuba złapał sportowego bakcyla, dzięki któremu poszybował tak wysoko. Aż do mistrzostwa świata. Obecnie pani Iwona strajkuje, podobnie jak większość nauczycieli.

Marek Bobakowski, WP SportoweFakty: Jak wygląda sytuacja w pani szkole?

Iwona Kochanowska, nauczycielka WF-u w szkole podstawowej nr 4 w Giżycku: Moja szkoła strajkuje. Zresztą, podobnie jak wszystkie podstawówki w Giżycku. Osobiście również przyłączyłam się do akcji protestacyjnej.

ZOBACZ WIDEO Debiut Leona w kadrze Polski coraz bliżej. "Mieć go w drużynie to jak oszukiwać. Jest po prostu za dobry!"

Wszyscy nauczyciele strajkują, szkoła została zamknięta, czy jest możliwość skorzystania ze szkolnej świetlicy?

Są osoby, które nie przystąpiły do strajku i dlatego działa świetlica. Chociaż powiem, że niewielu uczniów z niej korzysta.

W szkole, w której pani pracuje nie ma co prawda egzaminu gimnazjalnego, ale już w najbliższy poniedziałek (15.04.) rozpocznie się egzamin ósmoklasisty. Odbędzie się?

Wierzę, że przez te kilka dni uda się dojść do porozumienia i zakończyć strajk.

Jakoś nie słyszę w pani głosie wiary.

To nie jest miła sytuacja i rzeczywiście nie emanuję radością. Przychodzimy do szkoły, podpisujemy listę strajkową, potem wiele godzin siedzimy w jednym pomieszczeniu, staramy się śledzić informacje. Nie możemy pracować, nie możemy spotykać się z dzieciakami, po prostu aktywnie żyć. To przygnębiająca atmosfera. Źle się czujemy z tym, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy.

Jak dużą rolę w wychowaniu młodego człowieka pełni nauczyciel, to pani doskonale wie. Nie tylko z racji zawodu, ale i wychowania swojego dziecka. Kuba miał szczęście do wychowawców?

Oj, tak. Kuba wyjechał z domu mając zaledwie 14 lat. Przeprowadził się do Olsztyna, do bursy. Wyfrunął w świat. I od tego momentu ogromny wpływ na jego życie mieli wychowawcy, nauczyciele, opiekunowie w internacie, w końcu trenerzy. Ich podejście do syna, zaufanie, ale też pilnowanie i wymagania doprowadziły go na sam szczyt.

Po gimnazjum kontynuował naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale.

I tutaj również trafił na fantastyczne grono wychowawców i trenerów. Nastolatek zawsze sprawia problemy, taki wiek. A nastolatek poza domem, to już wyjątkowa trudność. Dlatego jestem wdzięczna kolegom i koleżankom, że dopilnowali Kuby. To właśnie dowód na to, że warto inwestować w dobrych pedagogów i stwarzać im odpowiednie warunki. By nie musieli uciekać z zawodu.

Jakie ma w tym strajku miejsce polityka?

Z mojego punktu widzenia żadnego. Nie chcę się angażować politycznie, zupełnie nie o to chodzi. Walczymy o godność nauczyciela, naszego zawodu. Nie możemy pozwolić, aby nadal nas tak traktowano, jak obecnie.

Czytaj także: Ważny głos nauczycielki oddanej zawodowi. "Teatr obłudy i zakłamania" >>

#GdybyNieNauczyciel to akcja Wirtualnej Polski, pokazująca, że bez nauczycieli nie bylibyśmy tu, gdzie teraz. 



Źródło artykułu: